36. "Dobrze w końcu cię poznać."

3.3K 101 3
                                    

- Gotowa? - Zapytał blondyn gdy staliśmy przed drzwiami jego domu.

- Nie. - Powiedziałam całkowicie spięta.

Ten jedynie zaśmiał się pod nosem i otworzył drzwi, wpuszczając mnie przodem jak prawdziwy gentleman.

- Mamo! Jesteśmy! - Zawołał, zamykając za sobą drzwi.

Natychmiast usłyszałam tupanie stóp o podłogę w bardzo szybkim tempie, ale to na pewno nie były kroki jego mamy.

- Luke! - W korytarzu pojawiła się mała dziewczynka, kopia Luke'a, która rzuciła się w ramiona brata.

- Cześć robalu. - Poczochrał jej włosy.

- Lily, to moja siostrzyczka Elie, Elie to jest Lily.

- Lily! - Pisnęła równie uradowana i wyciągnęła rączki w moją stronę.

- Hej Elie. - Wzięłam ją na ręce.

- Dzień dobry.

Za nami pojawiła się kobieta. Długie blond włosy, niebieskie oczy, naprawdę piękna figura, szczery uśmiech i zgrabny nos. Zdecydowanie Luke jest jej męska kopią.

- Dzień dobry. Jestem Lily. - Wyciągnęłam dłoń w jej stronę.

- Ach Lily. Jak dobrze w końcu cię poznać. Mów mi Martha.  - Uścisnęła moją dłoń.

- Przepraszam, w końcu? - Zapytałam trochę zdezorientowana.

- Oh, bo od dwóch miesięcy mój syn opowiada tylko o tobie. - Zachichotała. - A wczoraj wieczorem jak wrócił z ogniska obudził mnie, żeby opowiedzieć mi że w końcu się spotkaliście i jaka to piękna jesteś. Muszę przyznać, że naprawdę opisał cię rewelacyjnie. - Spojrzałam na chłopaka, który patrzył na mamę błagalnie z burakiem na twarzy. - Napijesz się czegoś moja droga?

- Dziękuje, herbaty.

Przypadek...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz