60. Księżniczka Elie.

2.5K 90 19
                                    

- Lily, witaj.- Uśmiechnęła się Martha. 

- Witaj Martho, jest w domu Luke? 

- Wyszedł do sklepu, ale powinien wrócić już niedługo. Wejdź proszę. - Wpuściła mnie do środka. - Herbaty?

- Tak poproszę.

- Lily! - Podbiegła do mnie mini wersja blondyna.

- Cześć Elie. 

- Pobawis się ze mnom?

- Pewnie.

W pokoju blondyneczki pozwoliłam zrobić sobie makijaż i fryzurę. Dostałam różowy szal i diadem po czym zostałam zaproszona na herbatkę przez księżniczkę Elie.

- Pyszna herbatka moja droga. - Powiedziałam ze sztucznym akcentem.

- Dodałam do niej troskę miodu i cytryny. - Uniosła filiżankę w której niby była herbata. - Co u ksieńcia Luke'a?

- Dziękuję że pytasz. Kupuje właśnie nowy jacht. A co u księcia Dean'a? 

- Pojechał z nasymi dziećmi do dziadków. Chciałam mieć tlochę spokoju. Wies jakie są nase pociechy. - Zrobiła przejętą minę. 

Starałam się nie wybuchnąć śmiechem. Zastanawiam się skąd Elie bierze te teksty i kiedy nauczyła się mówić w taki sposób. To było naprawdę zabawne. 

- Elie! Może dasz już spokój naszej Lily? - Zawołała z dołu Martha.

- Dobze mamo! Lily, mogę ci coś powiedzieć? Nie spsedas mnie mojemu blatu? 

- Oczywiście.

- Ostatnio byłam w jego pokoju. Chciałam mu popisać ściane mazakiem bo zepsuł mi mojom ulubionom lalke i wesłam na jego łózko. Psypadkowo spadła z niego poduska i wies co tam znalazłam? 

- Co takiego?

- Twoje zdjęcie. - Zachichotała.

Przypadek...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz