38. "Jesteś martwy."

3.2K 107 6
                                    

Kiedy w końcu zakończyła się ta koszmarna rozmowa z moją mamą, razem z Lily postanowiliśmy obejrzeć film. Dlatego właśnie od godziny siedzimy w moim pokoju i śmiejemy się jak debile z filmu, którego tytułu nawet nie znamy.

- Luke, czy mógłbyś przynieść mi coś do picia?

- No pewnie.

Dziewczyna nadal jest lekko speszona będąc w moim domu, ale jednak nie tak bardzo jak na początku.

- Ładna jest. - Uśmiechnęła się moja mama, gdy ja nalewałem do szklanki soku pomarańczowego.

- Wiem. - Odwzajemniłem uśmiech.

- Do tego bardzo urocza. Nie zmarnuj tego synku. - Powiedziała i wyszła z kuchni.

Nie miałem zamiaru tego zmarnować...

Wróciłem do pokoju gdzie czekała na mnie piękna blondynka. Usiadłem obok i podpałem szklankę. Kiedy piła, delikatnie szturchnąłem jej ramię przez co pół zawartości naczynia wylało się na nią.

- Jesteś martwy. - Warknęła.

Natychmiast zerwałem się z łóżka i wpadłem do łazienki przy moim pokoju, po czym zamknąłem drzwi na klucz.

- W końcu będziesz musiał stamtąd wyjść. - Powiedziała spokojnie.

I wyszedłem... Dokładnie w momencie kiedy dziewczyna stała tyłem do mnie przy łóżku. Zerwałem się z miejsca i rzuciłem na nią, a już po chwili leżeliśmy na moim łóżku. Szybko usiadłem na niej i złapałem jej nadgarstki.

- Puść mnie bo cię utopię. - Próbowała się nie zaśmiać.

- Co będę z tego miał?

- Hmm... Nieobitą twarz.

- To ja podziękuje.

Zacząłem ją łaskotać. Śmiała się głośno i próbowała uwolnić z mojego uścisku.

- B-błagam prze-przestań.

w końcu przestałem, gdy miałem wrażenie że dziewczynie brakuje tchu.

Przypadek...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz