- Luke gdzie ty mnie prowadzisz? - Westchnęłam.
Miałam już dość. Od jakiś trzydziestu idę przez las pod górkę za Luke'iem który słowem się nie odezwał. Przez ostatni tydzień mało rozmawialiśmy, nie wspominając już o tym co wydarzyło się w jego domu.
- Jeszcze pięć minut. - O proszę, odezwał się.
I rzeczywiście. Po pięciu minutach las się skończył a przede mną pojawiło się oświetlone miasto.
- O matko Luke, tu jest cudownie. - Odwróciłam się do niego.
- Ty jesteś cudowna. Ogólnie to chciałem ci powiedzieć, że ten przypadek kiedy pomyliłem cyfry w numerze był najlepszym przypadkiem w moim życiu. - Zrobił krok w moją stronę. - Kiedy cię w końcu zobaczyłem, jak już zgodziłaś się ze mną spotkać, nie mogłem przestać o tobie myśleć. - Kolejny krok. - Zawróciłaś mi w głowie Lily, do szaleństwa. - Następny krok. - A to co wydarzyło się ostatnio tylko mnie przekonało że... - Teraz już był tuż przy mnie. - Że cię kocham. Kocham cię Lily i chcę żebyś była moja, tylko moja. Więc czy zgodzisz się być moja?
Chwilę się zastanawiałam. Nad jego słowami, wyznaniem i pytaniem. To prawda, ten przypadek był jedną z najlepszych rzeczy w naszym życiu.
- Tak, oczywiście że tak.
I wtedy mnie pocałował. Tak z namiętnością, szczerością.... miłością. A ja oddałam pocałunek z takim samym uczuciem i w duchu dziękowałam za ten cudowny PRZYPADEK....
........................
Ja wiem wiem, że nikogo już tu nie ma i ten ostatni rozdział piszę sama dla siebie.... Ale no jakoś tak się stało że dłuuuuugo go tutaj nie dodawałam. Jeśli ktoś był tutaj i czekał do samego końca to bardzo bardzo bardzo dziękuję <3!
Tak więc to koniec historii Lily i Luke'a. Mamy HAPPY END!
CZYTASZ
Przypadek...
Подростковая литератураJedna zła cyfra, potrafi dać tak wiele. Przypadek? A może przeznaczenie?