Przypadek...

51. "Minął tydzień."

*tydzień później*

Minął tydzień. Cholerny kurwa tydzień. Tydzień tego ich słodzenia, mizdrzenia się i w ogóle rzygam kurwa tęczą. Mam dość. Dość patrzenia jacy to oni są szczęśliwi. Dość patrzenia jak mój 'najlepszy przyjaciel' sprawia że ONA się uśmiecha. Dość patrzenia jak składa delikatne pocałunki na jej nosie, czole, policzkach, głowie i USTACH. Dość patrzenia jak tracę ją z dnia na dzień.

__________

Minął tydzień a ja widzę jak go to zabija. Widzę jak go to męczy, jak cierpi. Mój biedny synek. Kiedy mi o tym opowiedział nie mogłam w to uwierzyć. Przecież jak była u nas po raz pierwszy to dosłownie widziałam te 'chemię' i to w jaki sposób na siebie patrzyli. Staram się mu pomóc, ale to naprawdę trudne.

___________

Dwa tygodnie. Już dwa tygodnie trwa nasz związek i wciąż się zastanawiam, czy to jest to. Miłość? To chyba za duże słowo. Zauroczenie? To chyba bardziej pasuje. Co z tego że jestem w związku z jedną osobą, kiedy każdą moją myśl zajmuje ktoś inny? Chyba za bardzo się pospieszyliśmy...