Po 'szalonej' imprezie ze Szczęsnymi miałam ochotę zakopać się pod ziemię. Nie wiem czy się skompromitowałam , ale wiem , że jeżeli jakiekolwiek nagrania dojdą do gazet to już po mnie. Łukasz ciągle się ze mnie śmiał , ale mi nie było do śmiechu. Nie wiem jak Piszczek , ale mnie obchodzi co piszą o mnie w gazetach.
Dziś , pomimo lekkiego kaca znów całą czwórką postanowiliśmy gdzieś wyjść. Zwiedziliśmy już cały Rzym , Wojtek zaproponował całodniowy pobyt nad morzem. Droga z Rzymu , aż do samego piachu zajęła nam ledwo trzy godziny. Było bardzo gorąco i nie dziwota , że plaże były przepełnione. Nasi przyjaciele doskonale znają te sytuację i znają również miejsca gdzie w spokoju będziemy mogli odpocząć. Faktycznie , szliśmy pół godziny brzegiem morza aż w końcu dotarliśmy do małej zatoczki , która świeciła pustkami. A szkoda , bo bardzo tu pięknie. Rozłożyliśmy swoje rzeczy i już po chwili razem z Mariną pognałyśmy do wody. Naprawdę jak na wczesne przedpołudnie była zdumiewająco ciepła. Chłopaki nie zaszczycili nas swoją obecnością , gdyż bardzo zajęci byli robieniem nam zdjęć i ewentualne śmieszkowanie.
- Ty mój murzynku. – zaśmiał się Łukasz kładąc obok mnie. Już z dobrą godzinę leżę w jeden pozycji i na sto procent moja skóra nabrała innego koloru.
- Ech blondynko... - westchnęłam przewracając się na plecy. Kolejne godziny mijały praktycznie tak samo , ale nie nudziliśmy się. Wojtek dobitnie o to zadbał. Podobało mi się ich towarzystwo. Choć Wojtek z Łukaszem całkiem się różnili to w cale im to nie przeszkadzało.
♥♥♥
Wieczorem ciężko było mi się gdziekolwiek ruszyć. Przez ten dzisiejszy pobyt nad wodą , kompletnie straciłam całą energię.
- One spacer. – nalegał Łukasz.
- Niech ci będzie. – zaśmiałam się. Widziałam , że Piszczkowi bardzo zależy na tym wyjściu więc postanowiłam mu towarzyszyć. Na dworze zapadł zmrok ,ale wciąż było ciepło. Szliśmy uśmiechnięci trzymając się za ręce. Nawet nie wiem kiedy do tego doszło. Nie przeszkadzało mi to , a wręcz przeciwnie. Czułam się bezpiecznie u boku Piszczka. Tego nawet nie czułam w poprzednim związku , a przecież ja i Łukasz jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- A dlaczego ty Piszczuś nie masz nikogo ? – spytałam nagle.
- Jak to nie ? A kto obok mnie stoi , a właściwie idzie ?
- Nie chodzi mi o to. – powiedziałam lekko się uśmiechając. – Chodzi no o... O tą drugą połówkę.
- Gejem nie jestem , a dziewczyny jako tako pasującej do mnie nie spotkałem. – odpowiedział beznamiętnie. Niby powiedział prawdę , ale mnie jakoś tak dziwnie zakręciło.
- A ty ? Dlaczego zerwałaś z Rugg'em ? – zapytał ustając w miejscu.
- Bo to nie był chłopak dla mnie. Byliśmy razem , bo uważaliśmy , że skoro w filmie jesteśmy dla siebie kimś więcej to i po za nim może coś być. – wytłumaczyłam najprościej jak potrafiłam pomijając mniejsze szczegóły. Między nami nastała cisza. Żadne z nas nie powiedziało ani słowa. Staliśmy trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy , jak gdyby już nigdy mieliśmy ich nie zobaczyć.
- Twoje dołeczki są takie słodkie. – zaśmiał się Łukasz przyciągając mnie do siebie.
CZYTASZ
Linda | Ł.Piszczek
Fanfiction2017© Jesteś wszystkim o czym marzyłem. Jesteś piękna. Daj mi miłość. Tylko miłość.