15&2

306 27 0
                                    

Czas w samolocie , który spędziłam z Łukaszem był istnym horrorem. Łukasz to cudowny facet , ale ma szczęście , że w samolocie byli inni ludzie inaczej bym go rozszarpała. Na szczęście te szesnaście godzin umiarkowanie szybko zleciały. Kiedy tylko dojechaliśmy do mojego domu , widziałam wielkie zdziwienie na twarzy Piszczka. Biedaczek nie docenił mnie i moich umiejętności.

- Wiesz już co gdzie , więc rozgość się , a ja szybko skoczę na zakupy. – powiedziałam , po czym zabrałam kluczyki i poszłam do samochodu. Droga do najbliższego sklepu zajęła mi nieco ponad trzy minuty. Nigdy nie lubiłam robić zakupów. Uważałam to za czasochłonne , ale jednak po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku , że nikt tego za mnie nie zrobi. Po kwadransie obładowana zakupami wróciłam do domu. Łukasz majstrował coś przy moim telewizorze , a ja w tym czasie rozpakowywałam zakupy.

- Pójdziemy dziś na miasto ? – spytał Łukasz opierając się o blat kuchenny.

- Jasne , tylko muszę tutaj wszystko ogarnąć i się przebrać.

Kilkadziesiąt minut później byłam już gotowa do wyjścia. Kiedy tylko wyszliśmy na ulicę , w tym samym momencie usłyszeliśmy dźwięk powiadomienia.

Bartra: Wiem wszystko. Oszukaliście mnie.

Reusek: ?

Piszczek: ?

Bartra: W mi tu nie pytajnikujcie tylko powiedźcie mi jak to się stało , że wy jesteście razem ?!

Durm: Ale kto , bo tu ostatnio nas coś przybyło.

Bartra: Ty zamknij jadaczkę , bo o tobie też co nieco wiem. Linda , gadaj prawdę.

Ja: Ludzie , jest środek wakacji a wy o takich bzdurach piszecie ?!

Piszczek: Jesteśmy na wakacjach i RACZEJ NIE CHCEMY BY NAM PRZESZKADZANO. Chyba rozumiecie.

Auba: Chyba was wystawili przyjaciele.

Resuek: Zamknij ryj zdrajco , bo nie ręczę za siebie!

Właściwie to ciągle nie rozumiałam dlaczego Reus był zły na Pierre. Dlatego , że zmienia klub , ponieważ chce się rozwijać ? Lewandowski również zmienił barwy i nikt mu niczego nie zarzucał.

- Nie główkuj już nad tym. – zaśmiał się Piszczek. Teoretycznie Buenos Aires to wielka aglomeracja , z wielkimi wieżowcami , ale bardziej niż fontanny czy parki intryguje mnie plaża. Mimo iż zazwyczaj mosty są przeludnione , są miejsca gdzie naprawdę jest cudownie!

- Bynajmniej się opalisz. – powiedziałam całując go niespodziewanie w policzek.

- Sugerujesz , że wyglądam źle ?

- Nie , ale jesteś blady. Tutejsi ludzie mogą pomyśleć , że jesteś z Syberii. – zaśmiałam się. Łukasz przez chwilę udawał obrażonego , ale trwało to tylko chwilę.

Linda | Ł.PiszczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz