XXI : Co robi Jungkookie, kiedy ty umierasz ze strachu

1.5K 161 74
                                    

전 정국
> cześć
> słyszałeś może najgorętsze ploteczki z towarzystwa twojego brata?

박 지민
> co?
> co znowu?

전 정국
> podobno wtenczas w subak technology
> chciałeś odbić mu dziewczynę
> zabawne, że stałem się nieokiełznaną, puszczalską lalisą

박 지민
> musi cię to obchodzić?

전 정국
> nie
> ale nie zawsze wszystko jest tak jak mogłoby być
> :)

박 지민
> daj sobie spokój z jihyunem
> i jego też zostaw
> tak jak ja to zrobiłem
> po co w ogóle zajmujesz się tą sprawą, skoro nikt nic w tej bujdzie o tobie nie wspomniał?

전 정국
> lalisa wie
> prawda?

박 지민
> dlaczego traktujesz to jak łamanie prawa?

전 정국
> tak po prostu z jakiegoś powodu dziwnie się z nią czuję

박 지민
> to przestań to roztrząsać i o niej myśleć
> kończycie tę szkołę
> miej ją w dupie

전 정국
> mhm
> niech będzie
> i co dalej?

박 지민
> przyjedź do mah h
> siedzę tu ze znajomym
> i trochę nudno

전 정국
> raczej wątpię
> tak trochę jestem uziemiony

박 지민
> poprawka
> dopiero będziesz
> kiedy mamusia cię przyłapie po tym, jak wymknąłeś się do mnie przez okno swojego pokoju

  Jungkook parsknął, wyjmując z szafy znoszone sneakersy. Chciało mu się wręcz z siebie śmiać, jak otwierał okno na oścież i wystawiał nogę. Wakacje będą świetne.

~*~

  Wyszedłszy z autobusu przypomniał sobie, że nie odpisał Kim Namjoonowi. No ale kogo by to teraz obchodziło. Podświetlony fuksjowym różem szyld już raził go po oczach, nie czas na rozpływanie się od przesadzonych komplementów. Opuścił zakrytą szarym kapturem głowę i wślizgnął się do środka. Od razu zrzucił z siebie ulubioną bluzę, było strasznie gorąco. Całe szczęście, jakimś cudem ochroniarz nie zwrócił na niego uwagi, zbyt pochłonięty swoją rozmową przez telefon.

  Nie zamierzał od razu szukać Park Jimina. Po co? Skoro już wyrwał się na chwilową wolność, nie zamierzał jej od razu tracić. Może wcale nie trafił na akurat podjeżdżajacy autobus?

  Spokojnym krokiem zaczął iść w stronę baru. Wokoło kręciło się kilku barczystych, samotnych mężczyzn, których Jungkook przyłapywał na zerkaniu ku niemu. Nie podobało mu się to w pełni. Poprosił barmana o szklankę mojito. Siorbiąc przez czarną słomkę przyjemnie zimnego drinka, odwrócił się przodem do sali. Miał cichą nadzieję, że Park Jimin siedzi na piętrze, albo gdzieś daleko od baru (jakby był jakimś odmieńcem, bo zazwyczaj te dalsze miejsca zostawały na koniec). Albo, że siedzi w sali ze striptizem, co za bardzo by go nie zdziwiło.

- No nie! – zawołał ktoś z niedużej odległości. Jungkook popatrzył w lewo. – Kogo ja tu widzę!

- Nawzajem – bruknął, odwracając wzrok i ponownie sięgając do swojego mojito.

- Nudzi ci się?

  Min Yoongi podszedł bliżej. Jungkook mimowolnie stwierdził, że ciągle prezentuje się bardzo dobrze. Czarna koszula wpuszczona w spodnie od smokingu, skórzany pasek z błyszczącą klamrą i złoty zegarek na nadgarstku. I jak zwykle obojętny, ale lekko drwiący i zacięty wyraz twarzy. Młodzieniec omiótł Jungkooka oceniającym wzrokiem, cmokając pod nosem.

tokki. expensive bedbunny || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz