7. Plan Jamesa

4.1K 177 72
                                    

Patrzyłem na poczynania swojej drużyny. Byliśmy coraz lepsi. Wtedy na trybunach zobaczyłem Allys. Natychmiast do niej podleciałem. Ona uniosła głowę znad książki i jęknęła.

- Umówisz się ze mną, Dark?- uśmiechnąłem się firmowo.

- Nie, Potter. Spadaj z tej miotły.- przywaliła mi książką.

Nie zamierzałem odpuścić. Pytałem jeszcze 15 razy, ale cały czas mówiła „NIE". Z zawodem podleciałem do drużyny. Powiedziałem im parę słów i jeszcze trochę polatałem. Dopiero po godzinie poszedłem do szatni. Umyłem ciało i włosy. W samych bokserkach wyszedłem spod prysznica. I stanąłem na środku. Wtedy otworzyły się drzwi i weszła Dark.

- Ales, jesteś tuuu...- przedłużyła zdanie na mój widok.

Zrobiła się cała czerwona i stanęła jak słup. Uśmiechnąłem się do niej delikatnie i przejechałem ręką po mokrych włosach.

- Hej. Co tu robisz? Cavendish tutaj nie ma. Ślizgoni mają trening jutro.

Gryfonka stała cała czerwona.

- Nie wiedziałam, myślałam, że...- szybko do niej podszedłem i złapałem jej policzek.

Allys zrobiła się blada, ale szybko odzyskała rezon.

- Puść mnie, Potter.- warknęła.

- Nie. Umówisz się ze mną, Dark?- patrzyłem prosto w te jej ciskające piorunami oczy.- jak jesteś zła, to jesteś jeszcze piękniejsza.

- Odwal się, Potter. Nie umówię się z tobą. A na pewno nie w tym życiu.

- A w następnym?- ruszyłem brwiami.

- W żadnym. Puść mnie, bo zaraz zemdleję z obrzydzenia.- wysyczała.

Puściłem ją, a ona wściekła wyszła.

- W końcu się zgodzisz!!- krzyknąłem za nią.

Ubrałem się i wyszedłem. Zobaczyłem moją wybrankę z Cavendish, która uśmiechała się do mnie wrednie. Powiedziała coś Allys, a ta wybuchnęła śmiechem. Grryy!!! Cavendish to moje przekleństwo. A może, jak Louis ja zdobędzie, to Allys zgodzi się umówić ze mną. Biegiem ruszyłem szukać kuzyna. Siedział z lornetką na drzewie. Oglądał przez nią Cavendish.

- Louis, schodź! Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia.- szepnąłem.

Gryfon zeskoczył i stanął obok mnie.

- O co chodzi, Romeo?- uśmiechnął się złośliwie.

- A to chodzi, kundlu, że pomogę ci zdobyć Cavend...- wysłał mi mordercze spojrzenie.- Alexandrę.

- Na serio? Czego chcesz?- skrzyżował ramiona na piersi.

- Zrobimy tak. Ty zdobędziesz swoją Ślizgońską wybrankę. Potem doprowadzisz do tego, że ona mnie polubi. Opowie wspaniałych rzeczy o mnie Allys.- rozmarzyłem się.- I moja wybranka w końcu zgodzi się ze mną umówić.- opowiedziałem.

- Ten plan jest genialny! Zgoda.- wyciągnął rękę, którą uścisnąłem.

Teraz zacząłem myśleć jak namówić królową wredoty do umówienia się z Louisem.

- Dobra. Najpierw napisz o niej wiersz i go wyślij. Podpisz się jako tajemniczy wielbiciel. Zacznij wysyłać takie wiersze codziennie i dołącz kwiaty. Pamiętaj, że to muszą być róże, a najlepiej czerwone.- doradziłem.

- Nie umiem pisać wierszy.- westchnął Louis.

- To ci pomogę. Coś tam umiem nabazgrać.- powiedziałem.

Przybiliśmy piątki i poszliśmy pisać list. Ten plan musiał się udać.

Miłość Jamesa Syriusza PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz