Myślałem nad tym jak zaprosić Allys, kiedy do Pokoju Wspólnego wpadła wściekła Catherine. Podeszła do mnie i uderzyła w twarz. Wszyscy w pokoju oniemieli, a ja złapałem się za twarz, lekko zabolało.
- Po to ci byłam!! Po to by wzbudzić zazdrość w tej szmacie, Dark!!- wrzasnęła.
Poczułem ogarniającą mnie złość, ale za nim zdążyłem jej coś powiedzieć, została złapana przez dobrze znaną mi Ślizgonkę.
- Jak nazwałaś moją przyjaciółkę, dziwko?- wysyczała w twarz ścigającej.
Tamta pobladła.
- S-s-zmatą.- wydukała.
Za nim tamta coś zrobiła dostała z całej siły w twarz. Cavendish trzymała pięść uniesioną.
- Jeszcze raz takie określenie wyjdzie z twoich ust, opisując Allys, a cię zabije. Bo Allys jak ty nie wskakuje to łóżka każdego chłopaka w Hogwarcie. W ogóle nie wskakuje. To ty jesteś szmatą i dziwką.- warknęła Ślizgonka.
Ashton uciekła, a ja uśmiechnąłem się do Alexandry.
- Super akcja. Ja bym dziewczyny nie chciał uderzyć, dzięki za zrobienie tego za mnie.
- Nie ma za co, Potter.- odparła i odbiegła do zdziwionej Dark.
Przyszło mi coś do głowy. Przypomniałem sobie słowa siostry Allys i jej kuzynki. Naszej drugiej ścigającej. Podszedłem do Ślizgonki i Gryfonki.
- Umówisz się ze mną, Allys?- zapytałem.
Cały pokój zamilkł i wszyscy patrzyli na nas.
- Tak. Umówię się z tobą, Potter.- odpowiedziała.
Nie mogłem w to uwierzyć. Po tryliardzie pytań czy się ze mną umówi. ZGODZIŁA SIĘ.
- Tak!- zacząłem odstawiać taniec szczęścia.
Rozległy się gwizdy i brawa, a Louis i Fred się na mnie rzucili.
- W końcu stary!- poczochrał mnie po włosach Fred.
- Umówisz się ze mną, Alex!??- krzyknął Louis.
Strzeliłem facepalma równo z Fredem, a Allys pokręciła głową z rozbawieniem.
- Nie, kurde, nie!- machnęła ręką.
Louis zrobił minę zbitego kundla.
- No Alex, on się tak stara. Daj mu szansę.- przekonywała ją Dark.
Alex uniosła brew na przyjaciółkę, a po chwili westchnęła.
- Zgoda.- po pokoju rozległ się pisk Louisa.- jedna szansa!!!- dodała głośno.
Louis porwał mnie w ramiona i razem tańczyliśmy kankane.
- Co za kretyni.- usłyszałem głoś Oli.
Stała z Rose i Isabellą.
- Oliś! Kretyni, ale możliwe, że niedługo będziemy rodziną!- pisnęła Isabella.
Ola uniosła brew i wybuchnęła śmiechem/
- Kapitan i moja kuzynka małżeństwem?!- zaczęła turlać się po dywanie ze śmiechu.
- Bardzo możliwe, Olunia.- puściłem jej oczko.
- O ku**a.- szepnęła.
- ALEKSANDRA!!!- wrzasnęła oburzona Allys.
- Sorry, ale Alli. Nie będziesz taka głupia i nie zostaniesz żoną tego idioty, prawda?- spytała przerażona.
- To dopiero randka! Nie ślub!- prychnęła.
Ola westchnęła z ulgą i zrobiła do mnie gest "od oka do oka".
- Skrzywdzisz ją, a skończysz w grobie. Do zobaczenia na treningu trenerze.- wyszła.
Przełknąłem ślinę. Wszyscy chłopcy w Hogwarcie bali się Aleksandry Dark. Raz jednemu chłopakowi, który próbował ją pocałować przywaliła miotłą. A i tak uganiają się za nią, a ona jest jest damską Casanovą. Czy się kiedyś zakocha? Mało prawdopodobne. Wszyscy jak to mówi "są kretynami i nie ma żadnego fajnego chłopaka w tej szkole". Wysoka poprzeczka dla faceta. Ale była wspaniałą ścigającą i świetną przyjaciółką oraz kuzynką.
- Sorka za kuzynkę.- powiedziała Isabella i wybiegła za brunetką.
Taka mała, a taka silna. Miała już 14 lat, a miała zaledwie wzrost 1.47. Ale jak przywali to ze zdwojoną siłą. To chyba genetyczne. Więc jedno. Ola Dark, chyba zostanie starą panną, bo każdy facet będzie się jej bał.
- Jutro?- zwróciłem się do Allys.
- Zgoda. O 13, jest wyjście do Hogsmead.
- Będę czekał przy wyjściu.- uśmiechnąłem się i cały w skowronkach wybiegłem.
Udało się. Teraz tylko nie mogę zrobić żadnej głupoty.
CZYTASZ
Miłość Jamesa Syriusza Pottera
Fanfic- Nie.- wyszeptała i zakryła twarz za włosami. - Czemu? Czemu tak uciekasz?!!- krzyknąłem wściekły. - James! Zrozum, że nie! Jak moja rodzina się dowie, to...- zrobiła przerażoną minę. Złapałem ją za ramiona i przycisnąłem do swojego torsu. - Kocha...