Biegłam szybciutko przez błonia. Śmiałam się wesoło i uciekałam przed swoim chłopakiem. Niestety ten rudy palant mnie złapał i posadził na swoich plecach. Trzymał mnie mocno i skierował się ze mną do Hogwartu. Zaczęłam machać rękami i piszczeć. Promienie słońca oświetlały moją jasną twarz, a włosy jeszcze bardziej się rozjaśniły.
- Ty promyku słońca.- powiedział Fred.
Zaśmiałam się wesoło. Jak ja kochałam tego idiotę. Zdobył moje serce, a ja zdobyłam jego. Doszliśmy do pwg i padliśmy na kanapę. Położyłam swoje nogi na Fredzie i przymknęłam oczy. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Byłam taka szczęśliwa. Chciałam by moje życie już zawsze tak wyglądało. Chciałam być szczęśliwa. Fred objął mnie mocno i wtulił w swój tors. Wtuliłam się w niego. Miałam ukochanego chłopaka, przyjaciół, szczęśliwą rodzinę. Czego chcieć więcej? No tak. Wianka na głowie, ale kwiatów niestety jeszcze nie ma. Wybuchnęłam serdecznym śmiechem. A wszyscy wokół zaczęli się uśmiechać.
CZYTASZ
Miłość Jamesa Syriusza Pottera
Fanfic- Nie.- wyszeptała i zakryła twarz za włosami. - Czemu? Czemu tak uciekasz?!!- krzyknąłem wściekły. - James! Zrozum, że nie! Jak moja rodzina się dowie, to...- zrobiła przerażoną minę. Złapałem ją za ramiona i przycisnąłem do swojego torsu. - Kocha...