Wszedłem do Wielkiej Sali i od razu zobaczyłem Allys, która rozmawiała z Alexandrą i Vesną. Usiadłem przy nich i szeroko uśmiechnąłem.
- Hej, Allys! Alex, Vesna!- przywitałem się.
- Hejo!- odparły.
Nałożyłem sobie tosty i zacząłem jeść.
- To jak? Pójdziemy na tą drugą randkę?- zapytałem Allys.
- Tak.- zarumieniła się.
- To super! Jutro na błoniach o 14?- zaproponowałem.
- Mi pasuje. Pa!- cmoknęła mnie w policzek i razem z dziewczynami wyszła.
Magia Czasu
Szedłem korytarzem, kiedy podeszła do mnie Catherine.
- No! Wykorzystałeś mnie i teraz będziesz z Dark? Jesteś świnią, Potter.- powiedziała ze łzami w oczach.
Poczułem wyrzuty sumienia.
- Przepraszam. Nie chciałem.- próbowałem ją przeprosić.
Za nim zdążyłem coś dodać, ona mnie pocałowała. Na początku byłem zdziwiony, ale po chwili oddałem pocałunek i objąłem ją w talii. Kiedy się od siebie oderwaliśmy zobaczyłem osobę, której miało tu nie być.
- Nic się nie zmieniłeś, Potter.- powiedziała Allys ze łzami w oczach.
- Ty świnio.- Alex szła do mnie z zaciśniętymi pięściami.
- Allys to nie tak!!!- wrzasnąłem, ale dostałem pięścią w twarz od Ślizgonki.
Allys uciekła z płaczem, a za nią pobiegła Vesna. Cavendish zaczęła okładać mnie pięściami, potem ogarnęła mnie ciemność. Obudziłem się w Skrzydle Szpitalnym.
- Obudziłeś się, pani Potter.- podeszła do mnie pielęgniarka.
- Co się stało?- wychrypiałem.
- Panna Cavendish pobiła cię i straciłeś przytomność. Nie dziwię jej się, zachowałeś się jak ostatni dupek.
Westchnąłem ciężko i padłem na poduszki.
- Nie wybaczy mi. I wracam do punktu wyjścia.
- Oby ci już nie dała szansy.- odpowiedziała szczerze.
Wysłałem jej oburzone spojrzenie.
- No wie pani co?!!
- Jestem szczera.- prychnęła i wyszła.
Trochę tu poleżę. Cud, że nie trafiłem do Munga jak jeden Krukon, który zadarł z Alexandrą Cavendish.
Magia Czasu
Wyszedłem ze skrzydła i ujrzałem Allys, która niosła górę książek. Podbiegłem do niej, a ona mnie szybko ominęła.
- Allys daj mi wytłumaczyć!- błagałem.
- Nie masz mi co tłumaczyć. Daj mi spokój.- warknęła.
Złapałem ją w talii, a ona odwróciła się i kopnęła mnie w piszczel.
- Ałł.- złapałem się za nogę.
- O.D.W.A.L S.I.Ę
Popatrzyłem na jej oddalającą się sylwetkę. Kopnąłem w ścianę. Cholerna Ashton, wszystko zepsuła. Włożyłem ręce do kieszeni i odszedłem. Wracamy do punktu wyjścia.
CZYTASZ
Miłość Jamesa Syriusza Pottera
Fanfiction- Nie.- wyszeptała i zakryła twarz za włosami. - Czemu? Czemu tak uciekasz?!!- krzyknąłem wściekły. - James! Zrozum, że nie! Jak moja rodzina się dowie, to...- zrobiła przerażoną minę. Złapałem ją za ramiona i przycisnąłem do swojego torsu. - Kocha...