Szedłem szybko, kiedy wpadłem na Albusa.
- Hej.- powiedziałem.
- Cześć! Słyszałem, że odpuściłeś sobie Allys, mądrze.
Pokiwałem głową. Powróciłem do bycia Casanovą i naśmiewania się z Dark. Udawaliśmy, że to co pomiędzy nami zaszło nie miało miejsca. Oczywiście w duchu wiedziałem, że ją kocham, ale udawałem, że tak nie jest.
- Kto jest teraz twoją „dziewczyna"?- zaciekawił się.
- Bella Wonder.- odpowiedziałem.
Była to bardzo ładna, ale tępa Puchonka. Nie wiedziała jak rzucić porządną drętwotę. Ale jest na chwilę, więc mnie to nie obchodzi.
- Okej, to narka! Umówiłem się z Isabellą.- odszedł.
Poczułem zazdrość, ale szybko ją z siebie wyrzuciłem. Wszedłem do Wielkiej Sali i scena jaką zastałem mnie zatkała. Fred klękał na jedno kolano przed dumną Vesną i trzymał bukiet róż. Nad stołem nauczycielskim był napis „Przebacz mi, aniele". No dobra muszę brać w tych sprawach z niego przykład.
- Uważasz, że jestem piękna?- zapytała Krukonka.
- Jesteś piękniejsza od od...nie wiem czego, ale jesteś najpiękniejszą istotą na ziemi.
A teraz mam pytanie. SKĄD VESNA MA PISTOLET?!!
- Hmm...- blondynka oddała broń Allys i rzuciła się na szyję Freda.- jeszcze raz spróbujesz nazwać mnie szmatą, a cię zabije.
Takie słodkie, że aż mnie mdli. Allys schowała pistolet i uśmiechnęła się na ten widok. Musiałem przyznać byli cudowną parą.
- Za Fresne!!- krzyknął Louis i wziął Alexandrę na barana.
- Idioto!- pisnęła Ślizgonka.
Podszedłem do nich i stanąłem obok swojej „dziewczyny". Objąłem ją w pasie, a ona wtuliła się w mój tors. Zobaczyłem, że Allys patrzyła na nas z bólem, ale szybko odwróciła wzrok. Musiałem z nią poważnie porozmawiać.
- Za Fresne!!!- wrzasnęliśmy wszyscy.
Potem wszyscy byli brawa i gratulowali. (to brzmi jakby przed chwilą brali ślub xD)
Magia Czasu
Czekałem na Allys w swoim dormitorium. Wysłałem jej sowę by przyszła do mnie. Po chwili brunetka weszła do pokoju. Stanęła naprzeciwko mnie.
- O czym chciałeś pogadać?- spytała.
Wstałem i podszedłem do niej.
- Widzę jak patrzysz na mnie i różne inne dziewczyny.- szepnąłem.
Gryfonka zarumieniła się.
- Wiem, ale nie zwracaj na to uwagi. To minie.
Objąłem powoli jej talię.
- Nie przejmuj się rodziną. Twoi rodzice nam kibicują, tak samo nasi przyjaciele. Oprócz Alexandry. Ale jeśli ty mnie kochasz, a ja ciebie. To przestań uciekać.
Uniosłem jej podbródek wyżej i pocałowałem bardzo delikatnie. Dark odwzajemniła pocałunek i zarzuciła mi ramiona na szyję.
- Masz dziewczynę.
Zaśmiałem się i usiadłem na łóżku. Posadziłem sobie dziewczynę na kolanach i mocno przytuliłem.
- Zerwałem z nią. Przecież była jak inne.
Szafirowo oka spięła się.
- A ja niby nie jestem?- skrzyżowała ramiona na piersi.
Pocałowałem ją w czoło.
- Nie! Jesteś wyjątkowa i cię kocham.
Allys wtuliła się we mnie. Wstałem i posadziłem ją na swoim łożku.
- Zostaniesz moją dziewczyną?- nachyliłem się do niej.
Ona pokiwała głową i rzuciła mi się na szyję. Poczułem szczęście. W końcu się udało, po długich błaganiach i walkach. Allys Dark została moją dziewczyną.
CZYTASZ
Miłość Jamesa Syriusza Pottera
Fanfiction- Nie.- wyszeptała i zakryła twarz za włosami. - Czemu? Czemu tak uciekasz?!!- krzyknąłem wściekły. - James! Zrozum, że nie! Jak moja rodzina się dowie, to...- zrobiła przerażoną minę. Złapałem ją za ramiona i przycisnąłem do swojego torsu. - Kocha...