Biegłem po błoniach i w końcu wyrównałem z Allys.
- To było nie fair!- skarciłem ją.
- To, że ci nadepnęłam na stopę? Przesadzasz.- uśmiechnęła się lekko.
Porwałem ją w ramiona i czule pocałowałem. Ona natychmiast oddała pocałunek i położyła mi dłonie na policzkach.
- Kocham cię.- powiedziałem, gdy się od siebie oderwaliśmy.
- Ja cię też.- uśmiechnęła się szerzej.
Złapałem jej rękę i pociągnąłem do Hogwartu. Objąłem ją ramieniem, a ona wtuliła się w mój bok. Pocałowałem ją w głowę. Wszystkie dziewczyny na błoniach patrzyły z zazdrością na Allys. Mój mały świat.
- One zaraz się na mnie rzucą.- zachichotała brunetka.
- Nie pozwolę na to.- szepnąłem jej do ucha.
Po chwili podeszły do nas dwie blondynki.
- Hej, Ves! Hej, Alex!- moja dziewczyna przytuliła swoje przyjaciółki.
- Allys!- Cavendish patrzyła na mnie z nienawiścią.- obiecałaś, że to będzie babski dzień.
- Alex ma rację!- poparła Ślizgonkę Vesna.
W duchu modliłem się by Allys się sprzeciwiła.
- Jasne!- pocałowała mnie krótko.- do jutra, James.- odeszła z dziewczynami.
- Kurde.- syknąłem.
Podeszli do mnie Louis i Fred.
- No to my sobie zrobimy męski dzień.- powiedział Louis.
Uśmiechnąłem się. Oj tak.
~Magia Czasu~
Patrzyłem z chłopakami na Filcja, który jadł ciasteczka od nas. Po chwili jego uszy zrobiły się jak u słonia, a nos stał się wielkości kartofla. Do tego skóra zmieniła kolor na fioletowy. Pięknie.- Huncwoci!!!- wrzasnął.
Zwialiśmy czym prędzej do dormitorium. Wpadliśmy śmiejąc się koszmarnie. To było piękne. Przybiliśmy piątki i zaczęliśmy pić ognistą. Przy okazji rozmawialiśmy o swoich dziewczynach.
- Vesna to anioł w ciele człowieka.- rozmarzył się Fred.
- Wredota, Alex...jest cudna. Żadna dziewczyna mnie tak nie traktowała.- zaśmiał się Louis.
Napiłem się łyka.
- Allys to najwspanialsza kobieta na ziemi. Piękna, mądra, sprytna, wredna, sprawiedliwa.... mógłbym wymieniać w nieskończoność.
Chłopcy wybuchnęli śmiechem. Wtedy zaczęliśmy rozmawiać o innych sprawach.
~Allys~
Uderzyłam Alex poduszką i wybuchnęłam śmiechem. Wtedy Vesna skoczyła mi na plecy i okładała mnie. Za to Alex uderzyła Vesnę i tak każda z nas wylądowała na podłodze zwijając się ze śmiechu.- To było super.- wydusiła Vesna.
- Prawda.- szepnęłam równo z Alex.
Wybuchnęłyśmy jeszcze większym śmiechem. Kiedy się uspokoiłyśmy. Wzięłyśmy się za plotki.
- Wiesz, że Amber Light chcę zabrać ci Jamesa?- wyszeptała Vesna.
Pobladłam.
- Nie ma szans. Potter patrzy na Ally jak na boginie. Nie widzi świata poza nią.- mruknęła Alex.
Odetchnęłam z ulgą. Nie chciałam go stracić. Kochałam go i to bardzo.
- Vesna i Fred....Fresna. Śliczny ship.- zachichotałam.
Vesna zaśmiała się i pokiwała głową jak głupia.
- Jallys też cudne.- powiedziała z jadem Alex.
Dalej nie tolerowała związku mojego i Jamesa. Za bardzo go nienawidziła. Nie chciałam wybierać między przyjaciółką, a chłopakiem.
- Loulex to życie!- odpyskowałam.
Brązowooka prychnęła i się zarumieniła. Udawałyśmy przez chwilkę poważne, ale po sekundzie dusiłyśmy się ze śmiechu. Jak ja je kocham.
CZYTASZ
Miłość Jamesa Syriusza Pottera
Fanfiction- Nie.- wyszeptała i zakryła twarz za włosami. - Czemu? Czemu tak uciekasz?!!- krzyknąłem wściekły. - James! Zrozum, że nie! Jak moja rodzina się dowie, to...- zrobiła przerażoną minę. Złapałem ją za ramiona i przycisnąłem do swojego torsu. - Kocha...