13

602 75 29
                                    

Otóż tak wyglądają oczy Luke'a teraz :-))))) (tak wiem, jestem miszczem photoshopa)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Otóż tak wyglądają oczy Luke'a teraz :-))))) (tak wiem, jestem miszczem photoshopa)

Calum i Ashton zgodzili się na nagrywanie muzyki na YouTube. Mike bał się, że ktoś go rozpozna i trafi z powrotem do więzienia, ale przekonaliśmy go, że to się nie stanie.

Umówiliśmy się u nich w mieszkaniu po południu. W końcu nie tak łatwo jest przenieść perkusję.

Chcieliśmy nagrać ją osobno, żeby przy edycji filmu sprawić, że nie zagłuszy nas wszystkich.

Dziś pierwszy raz Mike spotka Ash'a i trzymam kciuki, że się polubią.

Blondyn wyglądał teraz o wiele lepiej, wizyta u fryzjera naprawdę mu się przydała.

- Czy oni wiedzą, że my...

- Nie, dlatego jestem ciekawy jak zareagują.

- A jak to zrobimy, żeby nas nie dotykali?

Wzruszyłem ramionami i pocałowałem go długo.

- Powiemy im, żeby tego nie robili i tyle.

Godzinę później trafiliśmy do mieszkania przyjaciół. Drzwi otworzył Ashton i po przywitaniu się, zaczął wypytywać Michael'a o wszystko co możliwe. Położyłem dłoń na jego plecach, dokładnie w miejscu, z którego wychodziły macki. Mike zwinął je płasko na plecach, żeby nikt ich nie zauważył, ale z nerwów poruszały się po całych plecach.

- Nie stresuj się tak blondi. - szepnąłem

- Mhm...

- Hey Mike twoja ręka! - zawołał Calum - Odzyskałeś rękę! Oh wow Luke...

Podrapałem się po karku i zaśmiałem niezręcznie.

- Jakoś tak wyszło. Hey to co, gramy?

- Gramy! Będziemy sławni! Ale... Jak będziemy się nazywać?

- Może Bromance? - rzucił Ash

- 5 Seconds of Summer? - zaproponował Mike - No co, brzmi lepiej

- Racja - zachichotał loczek. - 5sos!

No i tak to było.

Nagrywaliśmy piosenki na YouTube, graliśmy w barach i żyliśmy chwilą.

- Nigdy nie myślałem, że będziemy mieć tyle wyświetleń. - szepnął.

Leżeliśmy w łóżku, a poranne promienie leniwie wpływały do pokoju przez mleczne firany. Włosy Michael'a były rozsypane na poduszce w całkowitym nieładzie, a jego ciało zaplątane w kołdrę.

Przy ścianie stały nasze gitary, na których widok uśmiechnąłem się lekko. Clifford był prawdziwym mistrzem tego instrumentu.

- Stajemy się znani. - cmoknąłem go w miękkie usta. - Mój chłopaku, czy zgodziłbyś się, abym zabrał cię na randkę?

- Bardzo chętnie, mój chłopaku. - odpowiedział zarumieniony. - Chyba, że to tylko wymówka do robienia ze mną niegrzecznych rzeczy. Wtedy muszę się nad tym zastanowić.

- Nad czym?

- Czy chce wsadzić swojego penisa w twój tyłek, czy wolałbym żebyś to ty włożył swojego w mój. - powiedział, a ja zacząłem się śmiać.

Zaczęliśmy się ubierać, on na jednym skraju łóżka, ja na drugim. Jednak wciąż rzucałem pomysłami na wieczorne wyjście, po nagraniu u chłopaków czegoś na kanał.

- Może do kina? Albo na pizzę? Na co masz ochotę? O wiem! - Klasnąłem i odwróciłem się do niego, nie zwracając uwagi na to, że miał na sobie tylko koszulkę - Pójdziemy do kina na... Baby Driver, a potem wrócimy do domu i zamówimy pizzę. Włączę Netflix i będziemy oglądać seriale tak długo, jak tylko damy radę.

- Jesteś taki idealny Luke... Czym sobie zasłużyłem na taki los? - westchnął zapinając czarne rurki.

- Życiem Mikey. Życie nie zawsze jest złe. - okrążyłem łóżko, podszedłem do niego, pochyliłem się i złączyłem nasze usta w nieumiejętym, długim pocałunku.

Nie każdy potrafi idealnie całować się od zawsze, no cóż.

  Δ•Δ•Δ

   
Hey!

Czy wszyscy są okey? Jak samopoczucie?

Miłego dnia i nocy wszystkim!

Początek Końca / MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz