24

477 69 12
                                    


Nasze władze się zgodziły. Nasi przyjaciele się zgodzili. Dziś się ujawnialiśmy. Tak jak chcieliśmy, na naszych zasadach. Więc zrobiliśmy to tak jak planowaliśmy.

Czerwonowłosy teraz Michael i ja wyszliśmy do fanów, a Ash i Cal siedzieli po drugiej stronie areny, gdzie było drugie wejście.

- Możemy prosić o waszą uwagę? - zaklaskał Mike. Była to duża kostkowana powierzchnia więc ludzie na spokojnie stanęli wokół nas bez ścisku. - Wszyscy wyciągają telefony, bo informacja jest ważna i trzeba będzie ją przekazać światu.

Wszyscy jak jeden zaczęli nagrywać, a ja zaśmiałem się na ten widok.

- Otóż to prawda. - powiedział chłopak i zachichotał na widok zdezorientowanych min ludzi. - Okey, niech podniosą rękę wszyscy nie zakażeni.

Dużo ludzi.

- A teraz zakażeni. - powiedziałem i sam podniosłem dłoń, tak jak Cliffo i wiele innych.

Wszyscy byli zszokowani.

Niektórzy płakali, inni uśmiechali się i klaskali.

- Nareszcie się przyznaliście. - powiedział jeden chłopak, a cała reszta zaśmiała się wesoło.

- Czyli co to jest? - spytała dziewczyna

- Co się ukrywa pod tą koszulką Mike?! - zawołało parę osób

- Ty pierwszy - szepnął zielonooki trochę przestraszony.

- To oczywiste, że to nie są soczewki, a to nie sadza czy inny pył. - podwinąłem rękaw

- Boję się. - Michael się trząsł i zaczynał panikować. Wszyscy na niego patrzyli i nagrywali, a ja złapałem go za ręce i zmusiłem do popatrzenia na mnie.

- Jest okey. Oddychaj. Jest dobrze Mikey. No, pokaż się hentai.

I pokazał. Macki wydostały się spod ubrania, a wszyscy nie mogli oderwać od nich wzroku.

Na koncercie graliśmy jakby nigdy nic. Dopiero przy ukłonie chłopak rozluźnił swoje dodatkowe kończyny i pozwolił im się wyślizgnąć spod koszulki. Wszyscy piszczeli i krzyczeli, a my z drobnymi uśmiechami na ustach zeszliśmy ze sceny.

Na Twitterze w światowych trendował #radioactive5sos. Wiele ludzi pisało, że macki Mike'a były słodkie i śliczne. Dawałem serduszka tym postom i podawałem dalej te z filmikami i zdjęciami.

Jutro mieliśmy iść na wywiad związany z tym. Calum i Ashton dobrze to przyjęli. Mimo tego, że wszyscy skupiali się teraz tylko na naszej dwójce, oni wspierali nas i chętnie odpowiadali na pytania.

Wywiad zapowiadał się miło. Ekipa kamerująca była przyjaźnie nastawiona, a host przywitał się z nami i pokazał listę pytań.

- Mogę wykreślić te, z którymi nie czujecie się komfortowo. Są jakieś tematy, których nie powinienem poruszać?

Pokazałem mu pytanie o to jak przyjęły mutacje nasze rodziny, kiedy chłopacy rozmawiali z dźwiękowcem.

- Mike przestań ściągać miękkie coś z tego mikrofonu! Jesteś sławnym muzykiem, powinieneś wiedzieć jak używać mikrofonu! - zawołał Ashton, a Calum dusił się ze śmiechu, kiedy Mike pokazywał mu mikrofon bez gąbki.

- To wygląda jak urządzenie kosmitów, patrz!

- Bałem się, że jesteście jednym z tych zespołów, które nienawidzą się gdy niema wokół kamer. - powiedział James.

- Cal! - zawołałem bruneta patrząc na pytanie związane z momentem pokrycia chmurami całego świata

- Co jest? - pokazałem mu

- Wykreślić? - dałem mu wzrok w stylu "wiem, że płakałeś, martwię się o ciebie"

- Nie, dam radę. Powiem Ash'owi.

- Jasne.

- Pięć minut! - zawołał ktoś.

coooooo tammmmmm

nie mam co robić w sumie 

więc no 

Miłego dnia i nocy wszystkim!

Początek Końca / MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz