22

572 75 20
                                    

Zażywanie narkotyków tak tylko mówię

Calum i Ashton przyszli do nas koło pierwszej po południu. Usiedli odpowiednio daleko, żeby nie być w zasięgu macek i patrzyli na nas. Byliśmy wycięczeni i nagwrażliwi, ale chyba nie przeszkadzało to mutacji Mike'a, żeby pocierać naszymi penisami o siebie.

No cóż.

- Odwołujemy koncert.

- Ale...! - pisnęliśmy razem z Cliffo.

- Nawet jeśli się teraz pozbieracie, zbyt duże ryzyko. Po prostu nie. Powiemy fanom, że to ze względu na wszystkich zarażonych, którzy kupili bilety na ten koncert. Zagramy jutro, jasne?

- Luke widzę twoje normalne oczy pierwszy raz od dwóch lat, wow. To takie dziwne teraz widzieć cię z nimi.

- Co? Moje oczy są normalne?! To dlatego swędzą...

- Boże zaraz zemdleje. - westchnął różowowłosy, a Cal nagle klasnął w dłonie

- Wiem co może, potencjalnie wam pomóc! Niedługo wrócę! - zawołał i wybiegł z pokoju.

Jak się okazało, Calum wykonał kilka telefonów do starego miejsca pracy i już piętnaście minut później na parkingu dostał całą apteczkę narkotyków. Hood był naprawdę kimś w kartelu. Mimo, że tak dawno odszedł... On i Mike byli bardzo szanowani w tej branży.

Nadal nie wiem jak to możliwe, że nikt nie zauważył, że Clifford ma kryminalną przeszłość.

Brunet wrócił do pokoju hotelowego i zapalił dwa blanty, które nam podał, co spotkało się z natychmiastowym protestem ze strony wszystkich.

- Jak wy będziecie chichoczącym bałaganem, to one też zgłupieją - wytłumaczył, pokazując na wijące się na naszych ciałach macki.

- To może zadziałać... Ale nie chce ćpać sam. - mruknął Michael ze smutną minką.

- Tylko ten jeden raz, słyszycie? Nie zamieniamy się w ćpunów jak cała reszta sławnych muzyków. - powiedział Ashton, a my się zgodziliśmy.

Pierwszy raz widziałem, żeby Ashton palił. I to nie papierosy, a coś jeszcze gorszego. Kurcze ja sam pierwszy raz brałem narkotyki.

Cashton rozwalił się na kanapie. Irwin naprawdę był chichoczącym bałaganem, a Calum wyglądał jakby po prostu chillował z piwem w ręku. Mike był w podobnym stanie do Hood'a, a ja zrobiłem się senny.

- Wy dwaj wyglądacie jak gangsterzy wiecie? - zaśmiał się Ashton, a ja popatrzyłem na nich i się z nim zgodziłem.

- A ty kochanie wyglądasz jak naćpana kulka szczęścia. - brunet poczochrał jego loczki. - Luke, czy ty w ogóle raz się zaciągnąłeś? - spytał

Clifford wziął moją twarz w dłonie i popatrzył prosto w oczy

- Tak, jest uchachany. Czy ja o czymś nie wiem Lukey?

- Calum, mój chłopak oskarża mnie o branie narkotyków, powiedz mu coś. - Mruknąłem przecierając oczy.

Macki naprawdę położyły się na łóżku i nie ruszały. Wyglądały trochę jak martwe...

- No nie wiem Mike, może Luke agresywnie brał narkotyki w okresie szkolnym?

- Może moja mama ćpała w ciąży... - ziewnąłem

Chłopacy popatrzyli po sobie, a zielonooki przeczesał moje włosy palcami.

- Śpij Hemmo, duzi chłopcy sobie pogadają.

- Branie narkotyków i siedzenie w nielegalnym handlu nimi nie sprawia, że jesteście cool - burknąłem, a Ash zachichotał i pokiwał głową tak energicznie, że jego loczki podskakiwały razem z nim.

- Racja, to czyni z nas kryminalistów, masz rację Luke. Ale wiesz, to nie tak, że mieliśmy wybór. Ja trafiłem do kartelu przez przyjaciół, a Calum przez tatę. Jak już tam wpadniesz, to nie ma wyjścia.

- Wy się wydostaliście.

- Michael trafił do więzienia, a mnie prześladowali tak długo, dopóki nie wróciłem. Potem uratowały mnie układy z szefostwem.

- Cieszę się, że już w tym nie siedzicie. - powiedziałem cicho na wpół w śnie.

- My też Lu. - Mike uśmiechnął się delikatnie i przykrył mnie kocem.

Don't do drugs kids!
Aaannnd not kids
Everyone
Even demons

Więc tak,

Moje życie aktualnie to seria płaczu z powodów osobistych i z powodu grania w life is strange before the Storm (dłuższej nazwy nie dało co?;-;)

W każdym razie

Miłego dnia i nocy wszystkim!

Początek Końca / MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz