• 19 •

932 75 55
                                        


- To było niesamowite!

- I trochę smutne. Wolałem, kiedy byliśmy mniejszym zespołem z tego powodu. Mieliśmy większy kontakt z ludźmi. Teraz jest ich zbyt dużo, żeby móc wciąż tak robić jak kiedyś.

- Wiem... Ale pomyśl Luke, jesteśmy zespołem. Mamy ludzi, którzy poświęcają dla nas całe lata, mimo że wiedzą, że szansa, że nas spotkają i poznają jest praktycznie zerowa. To boli, gdy o tym myślisz. Dla nich jesteśmy czasami nawet powodem, który utrzymuje ich przy życiu, a dla nas to kolejna twarz w tłumie.

- Będziemy się starać dobrze? Będziemy wykorzystywać każdą okazję do spotkania ich. Będziemy poznawać ich historie i imiona.

Na tym koncercie Michael mówił o tym. O rzeczach, o których rozmawialiśmy idąc na próbę dźwiękową. O tym, że wie jak to jest gdy spotyka się idola i ma się świadomość, że pod koniec dnia on nawet nie będzie pamiętał jak się nazywasz. Mówił o tym, jak nienawidzi faktu, że nie może po prostu porozmawiać i poznać wszystkich. Zaprzyjaźnić się z wszystkimi milionami ludzi, którzy nas słuchają.

I wszyscy płakali.

Cała widownia sączyła łzy.

My, z kretesem polegliśmy na powstrzymywaniu się przez płaczem.

Oh boże, nawet ochrona chlipała!

Ten moment był ważny. Na tyle ważny, że miałem śmiałość powiedzieć, że był najbardziej przełomowym w całej naszej karierze.

- Byłeś cudowny kochanie. - szepnąłem, kiedy wróciliśmy do tymczasowego domu. - Zasługujesz na jakąś nagrodę.

- Chyba nawet wiem jaką. - rzucił z uśmieszkiem, a jego macki zaczęły się wić pod jego koszulką. - Hey Luke, pobawmy się w hentai. - Zamruczał mi do ucha i ściągnął swoje wszystkie ubrania.

- Mam być na dole? - udawałem oburzenie

- Nie udawaj Lukey, dobrze wiemy, że oboje jesteśmy switch'ami. Spodoba ci się...

Skinąłem głową i ściągnąłem z siebie ciuchy, tak jak różowowłosy. Teraz oboje byliśmy nadzy.

- Nie bój się księżniczko, tatuś się tobą zajmie. - zachichotał delikatnie i wyciągnął z szafki buteleczkę lubrykantu. Podczas dość długiej sesji obściskiwania się, chłopak całkiem dobrze mnie rozciągnął palcami, a ja widziałem jak jego macki wręcz się trzęsą, żeby coś zrobić.

- Na pewno chcesz, żebym był na górze? - szepnął, trzymając w dłoni jedną mackę. Zrobiły się gładkie, ale nie były takie twarde. Schowały ssawki, jednak końcówka nie była ostra i twarda jak stal, a zaokrąglona i twarda jak penis Michael'a.

- Przepieprz mnie tymi mackami na wylot Mikey. - Szepnąłem, patrząc mu w oczy.

- Oh boże... - jęknął i owinął po jednej macce na każdej mojej kończynie.

W ten sposób "związał" mnie i pocałował mocno. Zrobił malinkę na torsie, po czym sięgnął po lubrykant i zaczął mnie rozciągać.

- Wydajesz się taki dominujący i silny Mike... - szepnąłem dotykając jego ciała nade mną

- A ty taki drobny i kruchy Lukey. Mój śliczny, porcelanowy chłopiec... - Przesunął macką po moim policzku, a ja nieświadomie rozchyliłem wargi, jęcząc cicho.

Chłopak wsunął w moje usta jedną z nich i pozwolił zassać się na niej na chwilę, po czym oblizać i pocałować, kiedy wyciągnął ją delikatnie.

Jego oczy wpatrywały się we mnie z zainteresowaniem, oraz czystym pożądaniem. Spojrzałem w nie wysuwając język z proszącym wzrokiem, a ten od razu to zrozumiał.

Na początku niepewnie zaczął pieprzyć moje usta, ale z każdą chwilą stawał się bardziej pewny. W jednym momencie poczułem, że wsunął ostatnią swoją mackę we mnie, a w mojej krtani uformował się zduszony jęk, który sprawił, że Michael sapnął z przyjemności, którą dały mu wibracje mojego gardła. (wiem, to brzmi dziwnie)

Różowowłosy wisiał nade mną bawiąc się moim ciałem jak tylko chciał, a mi się to podobało.

Nie sprawiał mi bólu, wystarczyło że dotykał mnie, całował mojego członka lub brzuch, w którym co chwila pojawiał się zarys macki, która wchodziła we mnie tak dobrze i tak mocno, że miałem ochotę dojść w każdej sekundzie.

To wyglądało naprawdę jak hentai.

- Dojdź dla mnie Lukey. - zamruczał, wysuwając mackę z moich ust, a ja osiągnąłem swój szczyt jęcząc i drżąc.

Mike również doszedł na mój tors, ale jeszcze nie wypuścił mnie, a najpierw wsunął we mnie zwykłych rozmiarów zatyczkę analną.

- W razie czego, na później. - szepnął i dopiero wtedy zabrał wszystkie swoje macki, które teraz powróciły do swojego zwykłego wyglądu.

Heyy !

a więc wieści są takie że @hemmciak ma nowe ff yayayyayyayayy

iiii tak 

no

więc no

oh na @ImmortalMukew końcu pojawił się epilog więc to też jest całkiem okeyy

Jak pierwszy dzień w piekle??

Miłego dnia i nocy wszystkim!!!

Początek Końca / MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz