Wywiad się zaczął od najprostszych pytań o trasę i muzykę. Dopiero po paru minutach host przeszedł do pytań z kartki.
- Po pierwsze i najważniejsze, Michael czy mogę ich dotknąć?
Zaśmiałem się z chłopakami, a czerwonowłosy rzucił "jasne" i pozwolił blondynowi dotknąć jednej macki.
- Oh wow. To jest miękkie. Wszyscy, którzy zastanawiali się nad tym, są miękkie i gładkie. - powiedział do mikrofonu
- Trochę niewygodne - dodał Cliffo.
- Luke, czemu utrzymywaliście przekonanie, że po prostu nosisz fajne soczewki?
- Wiesz oboje byliśmy przerażeni na myśl o reakcji ludzi. Tak po prostu było najłatwiej.
- Ash, Calum, jak radzicie sobie z tym zainteresowaniem wokół nich? Nie czujecie się zapomniani?
- Nie, absolutnie. Przecież to my mogliśmy znaleźć się w tej sytuacji, a poza tym jesteśmy rodziną, nie chodzi o zazdroszczenie sobie nawzajem, tylko wspieranie i pomoc.
- Michael powiedz coś więcej o tych mackach.
- Okey, no więc... Jest ich sześć i wychodzą z takiego jakby kółka.
- Pokaż to po prostu - zaśmiałem się, a ten wstał i uniósł bluzkę do kamery odsłaniając je w pełnej okazałości.
- Także tak to wygląda - wrócił do siedzenia na kanapie - Są miękkie, ale mogą stać się bardzo twarde i ostre - to również pokazał - I są bardzo unerwione. Powiedzmy sobie szczerze, jestem jak postać prosto z hentai. Nie są zbytnio dobre do trzymania rzeczy i trochę bolesne jest utrzymywanie ich w bezruchu.
- Luke kupił mu koszulki z dziurami i wycięciami na plecach. Nie ważne jak głupio to brzmi i wygląda, Mike nosi je cały czas w busie.
- Są bardzo wygodne.
- Właśnie Luke, możesz pokazać nam wszystkie miejsca, gdzie masz te plamy?
- Mam się rozbierać? - spytałem z uśmieszkiem
- Nie! - krzyknęli wszyscy na raz, a ja wybuchłem śmiechem
Więc zacząłem pokazać wszystkie miejsca przez ubrania.
- Ostatnie pytanie, co myślicie o tak zwanym "końcu"?
Cała nasza czwórka spoważniała i daliśmy mówić tatusiowi zespołu.
- Nie wiemy co się wtedy stanie. Oczywiście, że się boimy, nasza kariera się rozkręca a tu takie coś. Boimy się, że przyjdzie ten dzień i wszystko zniknie. Wierzymy, że jednak to nie będzie koniec, jednak nic nie wiadomo i ta niewiedza naprawdę niszczy nas od środka. Ale mamy siebie i mamy ludzi, którzy nas wspierają i sprawiają uśmiech na naszych ustach. I oni mają nas. To ciężkie, ale wierzę, że damy radę i przejdziemy przez to razem.
Podziękowaliśmy i pożegnaliśmy się. Wróciliśmy do naszego domu na kółkach, ruszyliśmy w drogę, a także zaczęliśmy więcej rozmawiać ze sobą. Byliśmy rodziną.
- Cal, wciąż masz te narkotyki? - spytałem siedząc na kanapie
- Tak, a co? - popatrzył na mnie zdziwiony
- Wyrzuć je. - poprosiłem
Chłopak wstał i poszedł do kierowcy.
Zatrzymaliśmy się przy najbliższym jeziorze i dopiero wtedy zauważyłem, że jest późno w nocy. Michael oraz Ash wyszli z busu zdziwieni, a ja podążyłem za Hood'em na pomost przy brzegu.
Pokazał mi wnętrze metalowego pudełka pełne wszelkiego rodzaju używek, zamknął wieko i wyrzucił jak najdalej w wodę. Na środku jeziora zrobiła się lekka fala wokół miejsca, w którym wpadło do wody.
Ledwo się odwróciłem z uśmiechem, minął nas Irwin który w samych bokserkach wskoczył do wody chichocząc w sposób w jaki potrafi tylko on.
Za nim wbiegł Calum nie ściągając nawet ubrań, a ja śmiałem się lekko i usiadłem na pomoście po turecku. Patrzyłem jak para z uśmiechami goni się w wodzie i chlapie, z przerwami na gorące, długie pocałunki. Pomyślałem, że też bym tak chciał i w tym samym momencie pojawił się Michael.
Heeyyyy
nie wiem jak wy, ja jestem chora
potrzebuje jakiejś motywacji do pisania helppppp
miłego dnia i nocy wszystkim!

CZYTASZ
Początek Końca / Muke
FanfictionŚwiat się zmienia, ścieżki dwóch chłopaków się przecinają. Co z tego wyniknie? Apokalipsa zaczęła się niespodziewanie, co się stanie kiedy okryje całą Ziemię? Jak przeżyje to zespół? Czy to przeżyje...?