I tak oto tydzień później, kiedy Cashton poszedł z rodzeństwem perkusisty na zakupy, my weszliśmy do studia tatuażu, w którym Mike skrył się kilka lat temu.
- Dzień dobry! - zawołałem, a z głębi pomieszczenia wyłonił się uśmiechnięty chłopak.
- Cześć! Jestem Romeo, w czym mogę- - zawiesił się wpatrując się w Michael'a.
Mike wyglądał dziś absolutnie zabójczo i gdybym go nie znał, bałbym się że zaraz wyciągnie z kieszeni broń. Miał czarną skórzaną kurtkę, t-shirt z logiem Green Day, czarne rurki, czapkę z daszkiem ubraną tyłem i okulary przeciwsłoneczne. Cały wygląd dopełniały tatuaże i kolczyki.
W mojej zwykłej, szarej bluzce i czarnych rurkach wyglądałem przy nim jak najbardziej niewinny chłopiec na ziemi. Albo jak zakładnik.
- Hey Romeo, dawno się nie widzieliśmy. - rzucił Cliffo z małym uśmiechem. - Wpadłem podziękować za wtedy. I Hemmo chce tatuaż. - poczochrał mnie, a ja posłałem mu niby obrażone spojrzenie.
- Um jasne, chodźcie. - wciąż zszokowany brunet poprowadził nas na tyły, gdzie było przygotowane stanowisko, a w rogu leżały pufy i stały kanapy. Na ścianach wisiały rysunki i figurki z różnych anime.
- Myślałem, że jesteś w więzieniu?
- Yeah, wpadłem rok potem. Ale byłem na odsiadce, kiedy pojawiła się pierwsza chmura i zdaje się, że o mnie zapomnieli. Mimo, że jestem teraz sławny - Mike zaśmiał się ściągając swoje okulary.
- Wow, jednak to nie był sen - zaśmiał się tatuażysta i usiadł na taborecie przy leżance, na której kazał mi usiąść. - Wiesz co chcesz i gdzie Luke?
- Na prawym obojczyku, bliżej szyi, trzy białe różyczki w stylu tych Michael'a. - uśmiechnąłem się lekko widząc zaskoczenie niebieskowłosego.
Chłopak na kartce zaczął szkicować design, a ja ściągnąłem koszulkę.
- Jak tam ten twój przyjaciel? Calum?
- Tak, Calum. Wszystko okey, jest z chłopakiem i jego rodzeństwem na mieście.
- Wciąż w tym siedzicie?
- Nie, nie ma sensu narażać bezpieczeństwa Luke'a i Ashton'a, no i całego zespołu. Poza tym mamy kasy jak lodu, po co jeszcze grzebać się w tym.
- Kamień z serca! - zaśmiał się - Robiłeś sobie już kiedyś tatuaż Luke?
- Nie...
- Pokaże ci i powiesz czy wytrzymasz. Obojczyk i szyja nie są najmniej bolącym miejscem do tatuowania. - Lacoste już chciał się oderwać od przygotowania rysunku, kiedy Mike wstał
- Mogę ja? - poprosił z ekscytacją w głosie
- Pamiętasz jeszcze cokolwiek? - spytał ze śmiechem tatuażysta, a kolorowy pokiwał głową, zakładając czarne, gumowe rękawiczki.
Spojrzałem na Cliffo przerażony, kiedy usiadł na mnie, z racji że Romeo siedział na krzesełku, z maszynką w dłoni.
- Chill Lukey, bez tuszu. Wiem co robię. Zrobię takie kółko, a ty zobaczysz czy dasz radę wytrzymać.
Pokazał palcem, a ja skinąłem głową i już po chwili poczułem maszynkę przy mojej skórze. Bolało, w niektórych miejscach bardzo, w niektórych mniej, ale dałem radę bez ruszania się. Na koniec Michael pocałował miejsce, które zrobiło się teraz czerwone i zszedł ze mnie.
- No to do roboty. - Romeo klasnął w dłonie, kiedy bardzo zadowolony zgodziłem się na rysunek, który mi pokazał.
- Czemu nie wiedziałem, że masz umiejętności tatuatorskie Clifford? - spytałem kiedy przyzwyczaiłem się do chłopaka dźgającego moją skórę igłą.
- Hah, tak tego bym nie określił - zaśmiał się, biorąc trochę więcej tuszu - Uczyłem Mike'a posługiwać się maszynką, ale skąd mam wiedzieć po co.
- Chcieli wymyślić coś nowego i postanowili, że zrobią narkotyki, których nie bierze się do ust, nie wstrzykuje w żyły, tylko dziara jak tatuaże. Była mniejsza szansa złapania groźnych chorób, jedynie narażona była skóra. Ale to już zależało od tego czy używali czystego sprzętu. Także no, to się nie przyjęło zbytnio i temat ucichł. Ale przez jakiś czas było z tym szaleństwo więc musiałem umieć używać tego czegoś.
I tak oto zyskałem tatuaż, który wiązał mnie z miłością mojego życia.
hey
nareszcie wstawiam bez poczucia winy
zaczęłam pisać nowe ff (po dobrym miesiącu przerwy od pisania) nigdy nie myślałam że tyle czasu nie będę pisać ale widocznie potrzebowałam resetu
więc tak, wszystko już lepiej więc yay
Miłego dnia i nocy wszystkim!
CZYTASZ
Początek Końca / Muke
FanficŚwiat się zmienia, ścieżki dwóch chłopaków się przecinają. Co z tego wyniknie? Apokalipsa zaczęła się niespodziewanie, co się stanie kiedy okryje całą Ziemię? Jak przeżyje to zespół? Czy to przeżyje...?