Ariel
Byłam pijana i naćpana maryśką, ale każde słowo tego rudzielca docierało do mnie. Czułam, że myślę na najwyższych obrotach. Nadal nie potrafiłam wyciągnąć palców z jego włosów. Fascynowały mnie, ale to co mówił napawało mnie wstrętem. Potwierdza tylko to co myślałam o większości mężczyzn. Świnie, którym tylko sex i władanie w głowie. Byle by mieć jak najwięcej rzeczy na własność... A jedną z tych rzeczy ma być też kobieta. A poza tym nie miał za grosz gustu, skoro wybrał mnie.
-Obejdź się smakiem, psiaku.-wyplątałam dłoń z jego włosów i już miałam wstać, gdy rzucił się na mnie. Uderzyłam głową w ścianę. Zabolało. Przygniótł mnie swoim ciałem. Pod jego koszulką wyczułam wyćwiczone mięśnie, a na nadgarstkach ucisk jego palców.
-Moja.-warknął i wpił się w moje usta. Zaczęłam się trząść, zupełnie zapomniałam, że mogę choćby próbować się wyrwać. Nic tylko drżałam. Po policzkach zaczęły mi płynąć łzy. Kilka wspomnień przeleciało mi przez głowę, ale po chwili znikły. Nadal mnie całował. Już spokojniej, nie tak agresywnie. Nie odpowiadałam, nawet nie zacisnęłam ust. Jego wargi były gorące, miękkie i wilgotne. Zaczął delikatnie muskać moje usta. Uparcie nie przestawał. Ucisk na moich nadgarstkach zelżał, a ból w tyle głowy znikł zupełnie.
-Nie jestem Twoja.-zdobyłam się na cichy szept, który od razu wykorzystał i wsunął język między moje wargi. Zrobił to mimo wszystko delikatnie. Tego właśnie nie rozumiałam, w jednej chwili się na mnie rzuca, a w drugiej jest delikatny.
-Przepraszam.-wyszeptał wprost w moje usta i znów zaczął je całować. Zauważyłam jak drzwi do loży się otwierają. Mina Irin mówiła, że jest szczęśliwa widząc jak obcy facet mnie całuje. Głupia siostra tak zaślepiona chorym pomysłem, że samotnie nie da się żyć, pewnie pomyślała, że w końcu zachowuję się jak typowa studentka i szaleje całując się z byle kim... Rzuciłam jej znad ramienia rudzielca błagalne spojrzenie, ale ona zamknęła cicho drzwi. Zamknęłam oczy, kompletnie zrezygnowana, a mężczyzna nadal składał miękkie pocałunki na moich ustach. Kurwa, zaczynały mi się podobać... Nie mam chłopaka od kilku lat, a moje ciało chyba tęskni za kontaktem fizycznym. Odsunął się i spojrzał mi w oczy szukając czegoś. Na jego przystojnej twarzy malowała się determinacja.
-Nie poczułaś?-spytał cicho.
A co ja niby miałam poczuć?!
Ethan
Dotyk jej ust był wspaniały, cudowny, jak stado fajerwerków. Nie mogłem przestać ich dotykać. Nie broniła się, nie ruszała się w ogóle. W końcu nie wytrzymałem.
-Nie poczułaś?-spytałem cicho z nadzieją. Wpatrywałem się w jej ogromne oczy i dopiero teraz zauważyłem łzy na jej policzkach. Trochę rozmazały tusz na jej rzęsach, wyglądała jak zranione zwierzątko.
-Przepraszam.-powiedziałem, gdy nadal milczała. Otuliłem ją ramionami, nadal się nie broniła.
Ariel
Gdy mnie przytulił i znów przeprosił, moje ciało zupełnie przestało się mnie słuchać. Wtuliło się w niego i rozluźniło. Chwilę potem poczułam ulgę. Jakby to co mnie złego spotkało znikło. Jakby już nigdy nie miało wrócić. Jakby nigdy nie miała mi się już stać krzywda. To było wspaniałe uczucie. Ledwo rok temu wyszłam z długotrwałej depresji. Irin próbowała mnie z tego wyciągnąć, gdy tylko zauważyła, że coś jest nie tak. Nie powiedziałam jej wszystkiego. Jako moja starsza siostra nie musi wszystkiego wiedzieć.
Odetchnęłam. Miałam przed oczami jego rude pasma. Teraz, z bliska wydały mi się bardziej pomarańczowe, nabrały blasku.
-Co miałam poczuć?-odważyłam się zepsuć tą chwilę odetchnienia.
CZYTASZ
Bryła Lodu
Werewolf"Zadarł do góry głowę węsząc z zamkniętymi oczami. To ona. Jest tu. To jej zapach!! Krzyczały komórki jego ciała. Każda chciała odnaleźć ją i połączyć się. Poczuć dotyk, poznać smak, zobaczyć. Otworzył oczy. Stał pod starą kamienicą."