Floy POV.
Rano obudziłam się. Normalnie nie mogłabym się odkleić od mojego łóżeczka, ale dziś rozsadzały mnie emocje! Ciekawe u jakiego oficera będę mieć praktyki. Jak mi się poszczęści dostanę generała za mentora. To wielkie wyróżnienie. W historii szkoły chyba nie więcej niż tuzin osób dostąpiło tego zaszczytu. Mam nadzieję, że do nich dołączę.
Ubrałam się w swój mundur, nie ten codzienny, ale ten na nadzwyczajne okazje. Poprawiłam beret i ruszyłam do samochodu. Otworzyłam drzwi mojej Toyoty. Zawsze chciałam mieć Camaro, ale to tylko moje próżne marzenia. Żołnierz musi być zawsze gotowy, nie zważać na dobro i szczęście własne, tylko ogółu. Wsiadłam do wozu.
Po przeszło 15 minutach byłam pod szkołą. Zauważyłam już mój oddział. Podeszłam do nich.
-Cześć chłopaki!-zawołałam. No właśnie, chłopaki. Zostałam przeniesiona do męskiego oddziału, bo na damski byłam za dobra. Dobra, dość o mnie. Zdjęłam beret i zrobiłam sobie selfie./link do zdjęcia http://joemonster.org/art/23599 /
Wyszło ok, ale bywało lepiej. Cieszyłam się, że nie muszę się malować, ponieważ na treningach wszystko by się zmyło. Wracając. Chłopcy gdy mnie zobaczyli podbiegli i zamknęli z szczelnym uścisku.
-Myślałem, że już nie przyjdziesz!-rzekł Zen był on moim głównodowodzącym. Mogłabym zabrać mu stanowisko, ale najlepiej czułam się w formie zwiadowcy. Mała, cicha, ale śmiertelnie niebezpieczna. To lubię. Oto imiona członków: Ked, Sim, Andree, Haiti, Koren, Sineg, Nok, Moon i oczywiście Zen. Razem ze mną dziesięciu członków.Apel trwał godzinę. Godzinę podczas której zdążyłam się potwornie znudzić. Wreszcie mnie wywołano.
-Floy Electric!- zawołał komendant.
Wystąpiłam z szeregu. Marszem ruszyłam do generała.
Kadetko otrzymujesz certyfikat ukończenia tej placówki, a jako, że twoja średnia. Wynosi 5.9...-czekaj, co? Przecież z biologi miałam 4... Dowódca mrugnął do mnie porozumiewawczo- twoim mentorem zostaje generał Hander! Służbę zaczynasz za miesiąc! Spocznij żołnierzu!
Po jego słowach rozległy się głośne brawa. Najbardziej darli się moi chłopacy z oddziału. Obiecałam sobie, że kiedyś im wtłukę.
Z drugiej strony dobrze, że padło na Generała Handera. Chociaż to Lennox prawie cały czas jest w polu i to on byłby najlepszy Hander też jest niczego sobie. Razem z przydziałem zostałam wpisana na stronę szkoły jako wybitna. Resztę ceremonii byłam nie obecna umysłowo. Obudziłam się dopiero na porzegnanie. Wszyscy wybiegli z placówki, szkoda, że już nigdy tu nie wrócę. Zostało tyle wspomnień...
Moje rozmyślania przerwał mi wrzask Sima. Był on największym imprezowiczem w całym obozie. Zawołał.
-A teraz... Impreza!!!
-Wybacz Sim...-zaczęłam-trochę źle się czuję. Dziś spasuję, ale odrobię to innym razem! Obiecuję!
-Szkoda, że cię nie będzie z nami, ale trzymam cię za słowo!
-Dobrze. No to PA!
-PA-wrzasnęli za mną chłopcy.
Ja udałam się do swojej Toyoty. Odpaliłam ją i ruszyłam w stronę domu. Byłam już w połowie drogi, gdy z nikąd zobaczyłam walkę! Przetarłam oczy ze zdumienia. Nie walczyli ludzie, tylko jakieś dziesięcio metrowe roboty!! Jeden był cały srebrny, przerażający jego oczy błyszczały złowrogo. Aż buchało z nich czystą nienawiścią. Drugi był niebiesko czerwony, dostojny widać było jego determinację w oczach. Wyjątkowo niebieskich oczach. Postanowiłam mu pomóc. Zjechałam z drogi i zaparkowałam na poboczu. Oni nawet tego nie zauważyli. Wyjęłam swój miecz i dziękowałam, za świetne lekcje szermierki. Wysiadłem z samochodu i zaczęłam podkradać się do srebrnego mecha. W pewnej chwili niebieskooki potkną się i upadł. Srebrny już miał go dobić, ale ja poczułam niespotykany przypływ siły i energii. Biegłam nadludzkim tempem, wybiłam się w górę i stanęłam na niebiesko czerwonym robocie. Ledwo zdążyłam. Sparowałam cios czerwonookiego i zanim ten się obejrzał chlasnęłam go w ramię. Z rany zaczęła wypływać jakaś niebieska substancja. Zanim zdążyłam się nad tym pożądanie zastanowić poczułam nagły atak zmęczenia. Nie mogąc dłużej zakotwiczyć się w tym świecie opadłam na mecha i odpłynęłam do świata bez żadnych trosk i niepokoi...
***
Hej!! Dziś taki bonus, bo mnie naszła wena, ale nie wiem, czy takie sytuacje się powtórzą. Mam nadzieję, że rozdział się podoba, Floy nareszcie spotkała boty! Następna część będzie z perspektywy Optimusa i samej Floy. Zaspojleruję, że stanie się coś złego. Odpowiedzi piszcie w komach! Na dziś tyle. PA!
Magda:D
YOU ARE READING
Iskra Życia
FanfictionFloy to zwyczajna dziewczyna... Dobra, nie zwyczajna. Nikt nie wie dlaczego, ale posiada ona moc elektryczności. Jest wyjątkowa na skalę światową, ale to nic. Pewnego pechowego dnia zauważa niezwykłą potyczkę Optimusa i Megatrona. W ostatnim momenci...