Rozdział 29

359 36 33
                                    

Floy POV.

Co robić, co robić, co robić??? Mam się ujawnić, czy nie?

Nie rób tego Floy, musisz poczekać na dobry moment. Powiem ci kiedy...

Ta, bo akurat ciebie posłucham. 

Proszę Speedspark, moja córko.

Echh, ostatni raz. W sumie dobrze jest mieć asa w rękawie... Echh trzeba się tymi maluchami zająć...

-Megatronik! Breddi! Malinka! Shocki! Sondi! Cadei! Poczekajcie tu na ciocię Floy, musi zająć się złym panem! 

Podeszłam do Starscreema. Próbowałam go pociągnąć za nogę, ale był za ciężki. Cholera, Starscreem ile ty ważysz?! Musisz przejść na dietę. Chociaż i tak nie będzie czego z ciebie zbierać, gdy Megi z tobą skończy... Dobra, skoro Starscreem nie chce przyjść do celi, to niech cela przyjdzie do Starscreema! Skupiłam się i metal z podłogi mostka uformowałam w łańcuchy i celę. To powinno wystarczyć.

-Chodźcie dzieciaczki, pójdziemy do pokoiku. Skkerowałam się do wyjścia z sali, lecz nikt za mną nie podążał. Wtedy waczęły się schody. -Dzieci!

-Aaale mi się nie chce...-zaczął miniBreddi.

-Jjeesstemm glodny-dodał miniMegi

-Ja tes...-poparł lorda miniMalinka

-Pójdziemy po energonik, choćcie moje conki-Po wzmiance o jedzeniu cała szóstka podążyła za mną. Jak ja się cieszę, że wiem mniejwięcwj co gdzie jest na nemezis. Zostawiłam dzieci w pokoju lordziątka, mam nadzieję, że nic nie zniszczę, inaczej gdy Megi znów będzie duży to mnie zabije. Weszłam do składziku. Cholera. Ale to wszystko ogromne. Nie dam rady tego przenieść. Dobra, zamienię się w Speedspark i przeniosę kostki pod drzwi. Potem włącze chloroformę i chłopcy mnie nie zauważą. Myślę, że Primus zrozumie. Zrobiłam jak pomyślałam. Jako femme wzięłam trzy kostki, powinny wystarczyć. Zaniosłam je pod drzwi i wtedy znów stałam się chloroformą. Otworzyłam drzwi do pokoju i zastałam śmieszny widok. Weszłam dokładnie w momencie gdy MiniMegi krzyknął.

-Jesem Optims Prime i wsyfam wsystkie atopfobty! 

-A ja zosane lordzim Megatronim!-krzyknął miniCade

-A potem zrobimy sojus i pocomamy Unicrona!-wrzasnął miniMegi

Dziękuję, za swoją niezgrabność! Przez przypadek włączyłam nagrywanie i mam to wszystko na filmie! Będę miała czym szantażować Megsa!

-Chłopaki Energon!

Natychmiast po moich słowach wybiegli na korytarz i wręcz rzucili się na kostki. Gdy były one puste, a miniCony(xd) syte postanowiłam z nimi w coś zagrać. 

-Chcecie w coś zagrać?

-W chopwanego! W chopwanego!

Ciekawe skąd znają tą grę!

-Dobrze, kto liczy?

-Ty!-krzyknęli równicześnie, a ja tylko pokręciłam głową. Stanęłam przodem do ściany. Cuż. Czyję, że będę tego żałować.

-Jeden, dwa, trzy...

Słyszałam ich tuptanie, ogólnie wyglądali bardzo słodko. Oprócz tego filmu z Megatronusiem w roli głównej muszę popstrykać kilka fotek. 

Kroki ucichły, a ja stwierdziłam, że ta gra, to był jakichś koszmarny pomysł. Przecież ja ledwo orętuje się na Nemezis, a co dopiero znać zakamarki?! Jak ja ich znajdę??? Skończyłam liczyć.

-99...100! Gotowi, czy nie... SZUKAM!!

Wybiegłam z pomieszczenia. Najpierw pognałam w znane sobie miejsca. Ok. Cel sładzik z energonem. Weszłam do pomieszczenia i zastałam miniBreddiego wyżerającego energon!

Iskra ŻyciaWhere stories live. Discover now