Floy POV.
Popatrzyłam na Primusa z pod przymróżonych powiek i rzekłam:
-Wskrześ Bee.
-Nie mogę, ale...-zaczął, jednak ja przerwałam mu wkurzona
-Jesteś jebanym bogiem, a ja twoją kurwa córką. Ty możesz wszystko, jesteś tym popieprzonym bogiem, prawda?! Czy mnie jednak okłamujesz???
-Speedspark, nie! Próbuję ci powiedzieć, że mogę załatwić ci rozmowę z nim i jeśli będzie chciał wrócić, to wróci. A i jeszcze jedno. Nie ujawniaj się Optimusowi, ani jego dróżynie. Jeszcze nie czas. Nędę rozmawiać z tobą, podczas snów. Po twojej transformacji mogę to robić. A teraz... Żegnaj!
Ojciec zniknął, a ja znów poczułam uciążliwe ciągnęcie w okolicach talii. Tym razem oczy miałam otwarte. Dookoła mnie zakręciły się barwy, jednak to trwało tylko chwilę. Potem niewyobrażalna jasność i mały żółto czarny punkcik na choryzoncie do którego bardzo szybko się zblirzałam... Wpadłam z impetem na Bee. Ten zachwiał się, lecz ostatecznie utrzymał równowagę.
-Speedspark?!-zawołał-Umarłaś?!
-Nie, Bee spokojnie... Ty masz głos!! Możemy wrócić, razem! Tylko primus powiedział...
-Rozmawiałaś z Primusem?!
-Tak, nie przerywaj. Jeśli się zgodzisz możemy oboje wrócić! Proszę Bee. Ja i reszta nie damy sobie rady bez ciebie...
-Nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić. I z chęcią zobaczę miny reszty, jak się obudzę. Zanim jednak to nastąpi opowiedz mi co się tu do cholery dzieje!
I tak zaczęłam mówić wszystko. Od mojej zemsty na Knockout-cie przez rozmowę z primusem do wylądowania tutaj. Swoją wypowiedź zakończyłam słowami:
-Bardzo mi cię brakowało Bee. Jeśli jeszcze raz tak zrobisz jako twórczyni wszechistniena, córka Primusa będę cię nękać! Muchachachacha! Pamiętaj. Ani słowa reszcie. Wymyślisz jakąś dobrą wymówkę. OK?
-Dobrze Speedspark. Dobrze. Dam sobie radę. Jakoś. Ale ty mi klepiesz maskę jak oberwę kluczem!
-Już dobrze, dobrze Bee nie martw się. Damy radę. Razem. Zastanawia mnie tylko atak Knockouta. Nigdy nie narażał swojego lakieru, a teraz wbił nam na chatę jeden na dwóch. To było dziwne. Takie zachowanie przypomina bardziej breakdowna, może coś się u nich wydarzyło?
-Ja tam niewiem. Chodźmy już, bo nie mam zamiaru obudzić się pogrzebany w oceanie lub kilkanaście metrów pod ziemią...
Pociągnęłam zwiadowcę za rękę. I świat zawirował. Kilka sekund później stałam razem z Bee przed bardzo zdziwionymi botami.
-To ja będę już iść Bee!-zawołałam i skierowałam się w stronę wyjścia.
-Pa Speedspark-szepnął zwiadowca. Już miałam przechodzić przez próg gdy drogę zastąpił mi Rachet.
-Nie tak szybko.-rzekł opanowany-nie masz nam czegoś do powiedzenia?
-Nie, już nie. -rzekłam i teleportowałam się na zewnątrz. Aaa więc To są te zmiany o których wspominał primus. Przetransformowałam się w auto, wróciłam do domu i zamieniona w chloroformę z impetem wpadłam na łużko. Ległam na nie natychmiast zasypiając.
Obidziło mnie szturchanie w policzek. Otworzyłam oczka, a przedemną stała chloroforma Bee. Był to ok. 19 letni chłopak z czarnymi włosami z żółtymi pasemkami.
-Hej Bee.
-Witaj Floy, chce z tobą porozmawiać o Speedspark.-Mrugnął do mnie porozumiewawczo i wskazał na dyktafon na guziku w koszulce. Po tem szelmowsko się uśmiechnął i kontynuował.
-Czy widziałaś ją może? Czy coś o niej wiesz?
-Nie Bee. Nie spędzam swojego wolnego czasu na poszukiwaniu niebezpiecznych obcych, może nie deceptów, ale i nie botów. Mam lepsze rzeczy do roboty. Ostatnio coraz częściej ćwiczę moc. Miałam też rozmowę z moim biologicznym ojcem -mrugnęłam do niego porozumiewawczo- z zastępczym jeszcze bardziej zerwałam kontakt i w końcu wywalczyłam zakaz zblirzania się /zrobiłam to 6 miesięcy temu ale cii\ nie wybaczę im tego...
-Floy wszystko ok?-zapytał zatroskany Bee
-Tak, tak... To tylko... wspomnienia. Kiedyś ci opowiem.
-Dobra Floy muszę iść. Spotkamy się jeszcze dzisiaj... PA!
Gdy Bee wyszedł ja ponownie usnęłam. Obudził mnie jakiś chałas obok mojej kanapy. Postanowiłam sprawdzić co to jest. Otworzyłam oczy i zamiast mojego salonu zastałam labolatorium, a nademną pochylał się Knockout! Niee... tego już za wiele. Czy mogę prosić o dzień urlopu?!
Choć jeden pieprzony dzień!
***
Hejo! To znowu ja! Wczoraj nie było rozdziału, bo nie miałam weny. Akcja się komplikuje. Jak myślicie
Czy Knockout jest winny?
A może to był BreakDown?
Albo Starscreem?
Odpowiadajcie w komentarzach. Mam nadzieję, że część się podoba. Na dziś to tyle... PA!
Magda;D
YOU ARE READING
Iskra Życia
FanfictionFloy to zwyczajna dziewczyna... Dobra, nie zwyczajna. Nikt nie wie dlaczego, ale posiada ona moc elektryczności. Jest wyjątkowa na skalę światową, ale to nic. Pewnego pechowego dnia zauważa niezwykłą potyczkę Optimusa i Megatrona. W ostatnim momenci...