Floy POV.
Szwędam się po Nemezis bez celu. Zgubiłam się chyba z siedem razy, no proszę was! Nie mogą dać jakichś drogowskazów?! Przydały by się. Idę sobie dalej szukając drogi na mostek. Nagle zauważam Breakdowna! Moje wybawienie przybyło!
-HEJ BREAKDOWN!!!!!
-O cześć Floy. Co ty tutaj robisz?
-No, tak jakby zgubilam się...
-Aaa, też miałem tak na początku. Właśnie wracam do swojego pokoju. Chcesz iść ze mną?
-Spoczko, przestane się szwędać!
Breakdown wziął mnie niezbyt delikatnie w dłoń i postawił sobie na ramieniu. Ten to ma siłę. Gdyby nie to, że w chloroformie moje kości są z metalu, nawet nie pytajcie skąd to wiem, bo nie wiem, skąd wiem, po prostu tak jest. Gdybym była zwyczajnym tkankowcem, moje żebra by nie wytrzymały. A jeśliby mech przycisnął by mocniej, to jeślibym była człowiekiem zostałby ze mnie kebab. No co? Głodna jestem. Niestety jedzonko musi poczekać. Breakdown wpisał kod do drzwi... Właśnie, Breakdown. To jest za długie imię. Może Bred? No nie wiem, chociaż każdy chciałby być chlebem! To marzenie każdego człowieka, nawet jeśli o tym nie wie. Bred odstawił mnie na swoje łużko, czy co to miało być, bo bym tego łóżkiem nie nazwała... Za twarde!
-Ej, Breddi!-o Breddi podoba mi się!
-Co? A, i nie nazywaj mnie tak!
-Spokojnie Breddi, bo ci jeszcze obwód pęknie. Mam pomysł...
-Jaki?-zapytał
Ja tylko zatarłam rączki uśmiechając się złowieszczo.
-Szykuje się przemeblowanie...
***
Na dziś tyle, pa!!
Magda:D
Dobra, nie będę taka chamska, przecież nie dam wam rozdziału z tylko 200 słowami!
***
Breddi wziął mnie na mostek. Tam Soundwave wysłał mnie do domu. Wziąłam laptopa i wrociłam na nemezis.
Gdy byliśmy już w pokoju Breddiego powiedziałam.
-Zaczynajmy od łużka.
-A co jest złego w moim?
-Powiedzmy krótko. TWARDE! Zrobimy tak. Ja zamówie rzeczy, a ty pomożesz mi przenieść tu moje zamówienie. Potem wychodzisz, ja robię swoje, a na koniec dziękujesz!
-OK?-odparł
Weszłam na stronę internetową ikei i popatrzyłam na ogłoszenia. Dobra. Największy i najmiększy materac razy... Tu spojrzałam na łużko Breddiego... Osiem. Musi mieć miejsce...
Weszłam w zakładkę: zamówienia specjalne i zamówiłam ogrooomną poduszkę, kocyk i prześcieradło. Gdy weszłam w koszyk spojrzałam na cenę wszystkiego... 5600zł. Ok wystarczy mi z pieniędzy z wyścigu. Kliknęłam zamów i wyskoczyło mi, że za tydzień podwiozą zamówienie pod mój dom. Gdy skończyłam postanowiłam pooglądać sobie transformers prime. Dobra. Zabawniej będzie z Megim i Malinką.
-Breddi?-zaczęłam-weź podrzuć mnie na mostek, potem znajdź malinkę i przyjdźcie razem ok?
-Co ty kombinujesz?
-Powiem tylko, że się zdziwisz.
Mech znów niezbyt delikatnie wziął mnie na ramię. Ruszył przez jednakowo wyglądające korytarze... jak oni się tu orientują?! Po kilku minutach dotarliśmy na mostek. Megi jak zwykle obijał się na tronie. Postanowiłam, spróbować go zprankować. Gdy tylko Breakdown pdstawił mnie na ziemię ukłoniłam się i rzekłam:
-Witaj lordzie Megatronie-ten tylko wytrzeszczył oczy, przecież nigdy nie odniosłam się do niego z szacunkiem! Wstał z tronu, wymierzył we mnie działo.
-Kim jesteś i co zrobiłaś z Floy?!
-Daj spokuj Megi-nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. Ten tylko strzelił sobie face palma.
-Megi masz dobry wzrok?
-Tak, a co?
-Bo będziemy oglądać fajne rzeczy...-usmiechnęłam się, a Breakdown zdążył się ulotnić.-Zaraz przyjdzie Breddi i Malinka. Wtedy zaczniemy. Apropos... Nie wrzasnąłeś na mnie za nazwanie cię Megi!!! Wygrałam!!! Hahahhahahhahhaha!!!!
-Echhh co ja z tobą mam... Przypomnij mi, dlaczego cię jeszcze nie zabiłem?
-Bezemnie byłoby nudno!-Mech wziął mnie w garść i o dziwo delikatniej niż Breakdown postawił na podpórce tronu. Na mostek weszli Breddi i Malinka.
-Hej Breddi, hej Malinka!
-Ej Breakdown tobie też nadała głupi pseudonim?-zapytał mecha Knockout
-Noo... życie...
-Po co nas tu zebrałaś?-powiedział tym razem Megatron.
-A paczajcie co ludzie wymyślili. Pokazałam im pierwszy odcinek: Strata Cliffjumpera. Oni wgapieni w ekran, a ja ledwo powstrzymywałam śmiech. Gdy się skończył, Knock out zapytał dokładnie jak Arcee w sumie autoboty i cony niewiele się różnią.
-Jest tego więcej?
-Baardzo dużo!
-To, ogladamy!-powiedział głośno Megi.
Cóż, szykuje się dłuuga noc...
***
Hej! Teraz jest prawdziwy koniec. Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Czekam na pytania i wyzwania dla bohaterów. Zapraszam również do mojej nowej opowieści Akademia Transformers. Można tam zapisać swojego transformera, lub człowieka. Są jeszcze wolne miejsca! Na dziś tyle. Rozdział średni, ale mam nadzieję, że da się czytać. No to PA!
Magda:D
YOU ARE READING
Iskra Życia
FanfictionFloy to zwyczajna dziewczyna... Dobra, nie zwyczajna. Nikt nie wie dlaczego, ale posiada ona moc elektryczności. Jest wyjątkowa na skalę światową, ale to nic. Pewnego pechowego dnia zauważa niezwykłą potyczkę Optimusa i Megatrona. W ostatnim momenci...