Rozdział 5

500 35 5
                                    

Dzisiaj w piątkę mieliście sobie zrobić Maraton filmowy, ale niestety prąd wysiadł. Łaziłaś ze  świeczką po domu w poszukiwaniu chłopaków z chęcią zaproponowania opowiastek o duchach. To była świetna okazja. Chodziłaś tak i chodziłaś ale nikogo nie znalazłaś, zaczęłaś się trochę martwić, przecież powiedzieli by ci, że wychodzą całą czwórką . Wróciłaś do swojego pokoju i postawiłaś świeczkę na stoliku po środku pomieszczenia oświetlając je przyjemnym dla oka światłem. Rysunkowy ogień wyglądał dla ciebie lepiej niż realny. Usiadłaś na łóżku i wpatrywałaś się w niego ciekawa co się dzieje u ciebie w domu w realnym świecie. Usłyszałaś w pewnym momencie kroki pomyślałaś że to jeden z chłopaków. Wzięłaś świeczkę i ruszyłaś na korytarz. Nikogo tam nie zastałaś.
-Spokojnie" nie ma się czego bać chyba"-uśmiechnełaś się pod nosem czego ty miałaś się bać? Przecież należałaś do tych odważniejszych .
-Będzie co opowiadać dzieciom-ruszyłaś w stronę kuchni po nóż do samoobrony-
Wzięłaś największy i ruszyłaś w stronę swojego pokoju nie miałaś jakiegoś planu co do tego kogoś/czegoś co ci łaziło  po domu. Sprawdziłaś swój pokój i pokoje chłopaków. Została łazienka, kuchnia i salon.
-Znając życie coś będzie w OSTATNIM pomieszczeniu które sprawdzę-zaśmiałaś się-
Dotarłaś do salonu. Zobaczyłaś Torda nad ciałami trójki twoich przyjaciół.
Powoli się do ciebie odwrócił z pistoletem w ręku. Wycelował ci w głowę...i strzelił. Zerwałaś się przerażona z łóżka.
-T-to był sen?-Sprawdziłaś godzinę na zegarze ściennym. Była 10:36. Wstałaś i ruszyłaś do łazienki.

Eddsworld - Twoja PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz