-Ten Damon Heush? Podobno nie możesz przybrać ludzkiej postaci... Nie mogę ci ufać.-skrzyżowałaś ręce na klatce piersiowej cały czas spoglądając w jego oczy. Nie zobaczyłaś w nich nic co mogłoby wskazywać choć na cień obłudy. Brunet uśmiechnął się zadziornie już świętując swoje zwycięstwo.
-W takim razie, do zobaczenia... mała- zasalutował wystawiając język i zniknął zostawiając za sobą obłok fioletowo-czarnego dymu, który rozpierzchnął się na wszystkie możliwe strony. Zostałaś sama przy drzewie spoglądając na mały biało-czarny liść leżący w miejscu gdzie chłopak stał. Zebrało Ci się na płacz.
-Co ja zrobiłam? Nawrzeszczałam na nich jakby byli winni... Nie... [t/i], weź się w garść!-myślałaś z małymi strumyczkami łez na policzkach. Wytarłaś je natychmiastowo rękawem swojej czarnej bluzy i ruszyłaś pewnym krokiem przed siebie. Niedaleko powinna być opuszczona chatka.*
Spojrzałaś na zamszony stan surowy otwarty małego domku. Nie miałaś zamiaru wracać na razie do ciotki.Chciałaś obmyśleć plan. Na szczęście nikt nie znał tego miejsca. Poczułaś mocne mrowienie w prawej dłoni. Spojrzałaś na nią.
-C-co?- małe glitch'e pojawiały się na całej jej powierzchni powodując wyżej wspomniane nieprzyjemne uczucie mrowienia. Zaniepokojona przyglądałaś się temu dziwnemu zjawisku. Opuściłaś po chwili swą rękę i weszłaś do domku.
- Cóż, chociaż jest jako takie schronienie...- uśmiechnęłaś się pod nosem-
CZYTASZ
Eddsworld - Twoja Przygoda
FanficAkcja toczy się w ... mniejsza pomińmy to. Z góry uprzedzam to moja pierwsza książka więc może nie wyjść ;) Miłego czytania!