Rozdział 22

273 27 10
                                    

Telefon zaczął drżeć, tylko to starczyło żeby wyrwać cię z twojego cudownego świata marzeń. Wyłączyłaś budzik. Usiadłaś.
-Gdzie Tord?-wyszeptałaś po czym uznałaś, że to kolejny z twoich fan girlowych snów. Westchnęłaś. Usłyszałaś hałasy w kuchni. Wzięłaś pałę od piniaty z pod poduszki i ruszyłaś to sprawdzić. To jednak nie był sen. Tord próbował zrobić kanapki.
-Ciszej!-krzyczałaś szeptem-
-Boże, po co ci ta pała!?-miał szczęście, że nikt poza tobą nie słyszał jego głosu-
-Dla bezpieczeństwa-Tordowi udało się zrobić kanapki. Nawet poczęstował cię jedną. Doceniałaś to. Chyba nawet zaczynałaś go na nowo lubić. Wyplułaś natychmiastowo kęs. Poleciałaś do pokoju po wodę.
-Coś nie tak?-udawał głosik siedmiolatki-
Spojrzałaś na niego morderczym wzrokiem. Wzięłaś ubrania i ruszyłaś szybkim krokiem do łazienki. Zamknęłaś ją na zamek. Ubrałaś się. Uczesałaś i ogólnie odbyłaś codzienną rutynę. Pojechałaś z Tordem do szkoły. Widziałaś to cierpienie na jego twarzy gdy wchodził do budynku. Sprawiało ci to taką przyjemność. Pierwszą miałaś matematykę. Ruszyłaś na drugie piętro. Gdy byłaś w połowie drogi zadzwonił dzwonek. Ruszyłaś biegiem po dwa schodki. Tord był szybszy. Czekał na ciebie na górze schodów. Biegłaś pędem. Przecież nie było cię miesiąc w szkole, nie możesz się spóźnić na pierwszy dzień. Doleciałaś akurat kiedy nauczycielka zamknęła drzwi. Otworzyłaś je. Wpuściłaś najpierw Torda. Rozejrzałaś się po klasie. Świetnie. Ostatnia ławka przy oknie pusta. Usiadłaś bliżej parapetu. Tord zaczął biegać jak idiota po klasie . Jest okazja trzeba korzystać nie? Przewrócił jedną ławkę. Klasa zaczęła panikować, że to duchy. Patrzyłaś na to z uśmiechem. Bawiło cię to. W końcu lekcja została odwołana po przewróceniu 3 ławek i wywaleniu się 7 uczniów... Lub spadnięciu z krzeseł. Dzień zaczął się ciekawie.

Eddsworld - Twoja PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz