Rozdział 11

391 30 5
                                    

Był piękny zimowy dzień. Całe miasto było okryte śnieżną pierzyną. Była 8:20. Słońce powoli wyłaniało się zza drzew i budynków.  Otworzyłaś chcąc nie chcąc oczy. Chciałaś wziąć duży wdech na dobre rozpoczęcie dnia, ale prawie zadławiłaś się glutem. Zakaszlałaś
-Tylko nie to-powiedziałaś zachrypniętym głosem-
-Nie w urodziny-rozłożyłaś bezradnie ręce-
Usiadłaś , żeby potem znowu walnąć się na poduszkę waląc głową ścianę.
-K....-wycharczałaś-
Wstałaś i ruszyłaś do kuchni po witaminę C. Szukałaś po wszystkich szafkach. Poszłaś do toalety też jej nie było. Wróciłaś do pokoju i chwyciłaś za ołówek. Naszkicowałaś pudełko z witaminą C i pokolorowałaś je. Zamknęłaś oczy. Po 10 sekundach otworzyłaś je i ujrzałaś pudełeczko z witaminą C . Wzięłaś parę tabletek i połknęłaś. Ruszyłaś na poranną rutynę. Ubrałaś żółty sweter na białą bluzkę z napisem keep calm and be create , czarne grube legginsy i zielone trampki. Poszłaś do salonu obejrzeć jakiś w miarę godny uwagi film.W tedy Edd wszedł do pomieszczenia.
-Cześć co porabiasz?-zapytał wesoło-
-a nghic-wychrypiałaś z trudem-
-Jesteś chora?-spytał zatroskany-
-Ta-Edd usiadł obok ciebie na kanapie-
-Nie zbliżaj się. Zarazisz się jeszcze-zakaszlałaś-
-Ja jestem odporny na przeziębionka -uśmiechnął się-

Eddsworld - Twoja PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz