- Co jeśli demon rozszarpie nas na strzępy?
- Twoi rodzice będą musieli kupić nową wykładzinę – przewróciłem oczami, kładąc planszę na podłodze. – Nie pękaj Wyatt, to tylko gra.
Rudzielec przewraca oczami, po czym odpycha się od ściany, by usiąść za mną. Jego usta szybko znajdują sobie miejsce na mojej szyi, obdarowując ją kilkoma delikatnymi pocałunkami, od których na mojej twarzy automatycznie pojawia się uśmiech. Zielonooki robi to samo, wciskając nos w moją skórę i przyciskając mnie mocniej do siebie.
- Nie możemy po prostu obejrzeć jakiegoś filmu i się poprzytulać? Albo przebrać i zebrać cukierki? No wiesz, jak zazwyczaj robią pary – dodał, patrząc na mnie wymownie.
- Czy wyglądam Ci na kogoś kto robi rzeczy dla normalnych par? – uniosłem brwi, cmokając go w jego uroczy, piegowaty nosek. Lubiłem jego nosek, był zgrabny.
- Znam Cię kochanie, wiem, że nie robisz takich rzeczy – westchnął Wyatt, ciągnąc mnie za sobą, żebyśmy położyli się na podłodze, na co zareagowałem śmiechem.
- I za to Mnie Kochasz – mruknąłem, odwracając się, żeby cmoknąć go w usta, które smakowały popcornem karmelowym mojej roboty.
- Za to Cię kocham Carter – odpowiedział podobnym tonem rudzielec, przyciągając mnie do dłuższego pocałunku.
Powstrzymałem śmiech, odwzajemniając czułą pieszczotę. Palce wplotłem w jego włosy, które zawsze zachwycały mnie swoją miękkością. Nie mogłem nic poradzić na łaskotki jakie czułem w brzuchu, za każdym razem, gdy całował mnie w ten sposób.
- Co ty na to... że włączę jakąś... miłą muzykę – powstrzymuję śmiech, kiedy rudzielec cały czas mi przerywa miękkimi całusami. - ...i wtedy zagramy?
- Nie sądzę, żeby to miało pomóc słoneczko, ale możesz spróbować.
Zrywam się szybko, z zaskoczenia, żeby nie mógł mnie zatrzymać i podłączam telefon do wieży. Wyatt parska z oburzeniem, kiedy włączam przypadkową piosenkę, zaraz mrucząc z zadowoleniem na pierwsze dźwięki „Behind Blue Eyes".
- No one know what it's like, to be the bad man- nucę, wracając do niego i powoli gasząc światła, zostawiając tylko kilka nad nami.
- Katujesz się tą piosenką odkąd Cię znam – mruknął rudzielec, siadając z boku planszy, zostawiając dla mnie główne miejsce. – Może przyszedł czas na coś, co nie pogrąża Cię w smutku?
- Czuję się świetnie słuchając jej, a teraz kładź palce na deseczce – stawiam wskaźnik na planszy Ouija, a Wyatt waha się, ale zna zasady.
Nie mogę zagrać sam i będzie mi przykro jeśli nie zagramy.
- Wiesz co robi większość dzieciaków w naszym wieku w tej chwili? Uprawia seks – mruknął rudzielec.
Już wtedy wyglądał na przestraszonego, co w jakiś dziwny, nieco pokręcony sposób mnie bawiło. Miałem ochotę go nastraszyć jeszcze bardziej, byłem ciekawy co zrobi, gdy to zadziała. Byłem pewien, że zadziała.
- Jeśli są tu jakieś duchy, które chciałyby się z nami skontaktować, proszę przesuńcie wskaźnik na „Tak" – mówiłem spokojnie, ale kątem oka widziałem, jak Wyatt'a przechodzi nagły dreszcz, gdy mnie obserwował i tylko dlatego uśmiechnąłem się lekko, nawet gdy obleciało mnie nagłe zimno.
Adrenalina sprawiła, że moje dłonie drżały lekko, gdy ledwie dotykałem wskaźnika, a on powędrował na „Tak". Bardzo powoli, mozolnie, jakby z trudem. Mimo to, wydaje mi się, że to dziwne, że udało nam się za pierwszym razem razem. Spojrzałem na swojego chłopaka z szerokim uśmiechem na ustach, ale on patrzył na mnie ni to podejrzliwie ni to ze strachem.
![](https://img.wattpad.com/cover/115848487-288-k70408.jpg)
CZYTASZ
Choking Games
RomanceCarter jest dobry w piciu, paleniu i obciąganiu. Ace jest dobry z fizyki, matematyki i angielskiego. Idealny świat Ace'a Tómassona zostaje wywrócony do góry nogami i przewrócony na lewą stronę przez Cartera Abarrow, nowego ucznia z Walii. The Chokin...