Rozdział 12.

1.9K 209 241
                                    

Jungkook patrzył na mnie spokojnie, a potem wyszeptał cicho, tak że ledwo go usłyszałem:

- Wiem, hyung.

Wytrzeszczyłem na niego oczy, zastanawiając się jak to się stało, że mnie przejrzał. Kiedy się zdradziłem?

- Wiem, że nim nie jesteś.- powtórzył, a potem dodał: - Lubisz obie płcie, prawda?

Miałem ochotę dać sobie w twarz. Dlaczego doszedł do takiego wniosku? Nie przypominam sobie, aby mówił coś podobnego.

- Nie, Jungkookie.- powiedziałem, kręcąc głową.- Lubię tylko dziewczyny.

Szatyn przyglądał mi się z pytaniem w oczach. Najwyraźniej usiłował połączyć to wszystko w jedno.

- Ja...nic nie rozumiem.- mruknął w końcu, trochę rozkojarzony.

Podniosłem się i usiadłem krzyżując nogi w kolanach. Musiałem mu wszystko wyjaśnić, nawet jeśli sprawiło mi to pewną trudność.

- Posłuchaj, nie chciałem żeby tak wyszło.

Jungkook również usiadł, rzucając mi niepewnie spojrzenia.

- Hyung, to znaczy...- zamilkł na sekundę, po czym spojrzał wprost na mnie.- Udawałeś, że mnie lubisz? 

Skinąłem pospiesznie głową, a jego twarz stała się blada. Nagle w jego ciemnych oczach odmalował się ogromny smutek, a moje serce trochę zabolało.

- Po co? - dopytał, trochę przyciszonym głosem.

Nie potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie. Bo nie znałem odpowiedzi.

- Jungkookie, to był tylko zakład między moimi przyjaciółmi.- odpowiedziałem, spoglądając na jego zdruzgotaną twarz.- Yoongi usłyszał gdzieś plotkę o tym, że wolisz chłopaków i postanowiliśmy to sprawdzić. Miałem cię w sobie rozkochać, a potem rzucić.

Chłopak zamarł na chwilę, a jego dłonie zaczęły bardzo drżeć. Starał się normalnie oddychać, ale widziałem, że ma z tym pewne trudności.

- Przepraszam...- wykrztusiłem z siebie, a gdy na mnie popatrzył, po prostu uciekłem spojrzeniem w bok.

Jungkook milczał, a potem pokręcił głową.

- Nie, proszę cię. Powiedz, że to nieprawda.- w jego oczach pojawiło się błaganie.- Powiedz mi, że jest inaczej, hyung.

- Nie mogę.- odpowiedziałem, czując jak atmosfera między nami zaczyna się pogarszać. Spodziewałem się tego, że złamię mu serce. Byłem przygotowany na widok jego twarzy, ale nie przygotowałem się na własne uczucia.

- Więc to wszystko były kłamstwa? - spytał, patrząc na mnie.- Kłamałeś przez cały czas?

Powoli skinąłem głową, dobrze wiedząc, że przecież nie wszystko było nieprawdą. Pocałunek między nami był szczery, ale nie mogłem mu tego wyznać. Jeśli ma mnie znienawidzić to lepiej żeby to zrobił całym swoim sercem.

- Tak.

Jungkook nagle cofnął się do tyłu, patrząc na mnie z lekkim wyrzutem. Wiedziałem, że teraz cierpi. Postanowiłem powiedzieć coś jeszcze zanim wyjdę.

- Zapomnij o mnie. Tak będzie najlepiej dla nas obojga.

Chłopak otworzył usta, ale po chwili je zamknął. Zanim zdołał mnie zatrzymać, podniosłem się i nie patrząc na jego twarz, wyszedłem z mieszkania.

***

Czułem się naprawdę koszmarnie. Przez całą drogę do domu rozpamiętywałem wspólne chwile spędzone z Jungkookiem. Gdybym nie był taki naiwny to teraz nie cierpiałbym tak bardzo.

DNA/ love yourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz