W POPRZEDNIEJ CZĘŚCI:
- Tak ? – odezwałam się niepewnie do słuchawki.
- Dzień dobry, czy rozmawiam z panią Isabellą Kindley ? – usłyszałam męski głos.
- Tak. – powiedziałam niepewnie. Podświadomie czułam, że nie spodoba mi się to, co zaraz usłyszę.
- Chciałem poinformować panią, że jestem adwokatem pana Jacksona Sweets'a. W jego imieniu złożyłem pozew do sądu o odebranie pani praw rodzicielskich do małoletniej Meghan Kindley i przyznania wyłącznej opieki nad córką pani byłem narzeczonemu.
Poczułam, że świat wokół mnie przestał istnieć. Widziałam, że Paul coś do mnie mówi, zarówno jak ten adwokat, ale ja nic nie słyszałam.
Jedyne, co do mnie docierało to to, że Jackson chce odebrać mi córkę.
Ale ja na to nie pozwolę. Nie oddam jej bez walki.
--------------------------------------------------------------
- Bella, co się stało ?! – zapytał zaniepokojony Paul, potrząsając mną – Błagam, powiedz coś. Zaczynam się martwić.
- Dzwonił prawnik. – szepnęłam – Jackson chce odebrać mi Meghan.
Na te słowa Paul zacisnął szczęki i przyciągnął mnie do siebie, tuląc mocno, praktycznie zgniatając.
********
- Jak to Jackson chce ci odebrać Meghan ?! – oburzył się Edward – Jakim prawem w ogóle ?!
- Nie wiem. – szepnęłam, wzruszając ramionami. Siedzieliśmy właśnie w salonie: Paul obok mnie na sofie, obejmując mnie ramieniem, a jego rodzice na fotelach na przeciwko nas. Trzymałam Meghan na rękach tak, jakby od tego zależało moje życie. Teraz, kiedy wiem, że mój były chce mi ją odebrać, nie spuszczę ją z oka ani na minutę.
- Edward ma rację. – powiedziała Annie – Jackson nie ma podstaw odebrać ci córki. Jesteś dobrą matką.
- Wiem, ale znając go, on coś wykombinuje. – mruknęłam – W końcu mówimy tu o Jacksonie.
- Ciekawe, co na to jego rodzice. – stwierdził Edward – Moja siostra na pewno tego nie popiera.
- Niestety, ale twoja siostra mnie nie lubi. – odparłam, krzywiąc się – Więc nie zdziwiłabym się, gdyby zeznawała przeciwko mnie. Poza tym, uważa, że odchodząc odebrałam jej synowi możliwość uczestniczenia w życiu Meghan.
- Że co proszę ?! – warknął Paul – Skąd ten pomysł ?!
- Zaraz po porodzie spotkałam ją w parku. – wyjaśniłam – Powiedziała, że odchodząc od jej syna zachowałam się egoistycznie i nie mam prawa izolować Jacksona od Meghan.
- Czemu nigdy mi o tym nie powiedziałaś ? – zapytał z wyrzutem.
- Nie uznałam tego za ważne. – wzruszyłam ramionami – To moje problemy, nie twoje.
Mężczyzna popatrzył na mnie przez chwilę, zaciskając szczęki, po czym nachylił się do mnie i syknął do ucha:
- Potem o tym porozmawiamy.
- Na wszelki wypadek zadzwonię do mojego znajomego, jest prawnikiem. – wtrącił nagle Edward – Jestem pewien, że zgodzi się nam pomóc.
- Nie musicie... - zaczęłam, ale ojciec Paula mi przerwał:
CZYTASZ
Zawalczę o ciebie
RomanceJackson i Bella są szczęśliwą parą od trzech lat. Wszystko zmienia się, gdy dziewczyna odkrywa, że jest w ciąży. Mężczyzna wpada w złość i każe jej wybierać pomiędzy sobą, a ich nienarodzonym dzieckiem. Zrozpaczona Bella rozstaje się z nim i postan...