W POPRZEDNIEJ CZĘŚCI:
- Wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł. – szepnęła Margaret – Lepiej już pójdę.
- Nie, daj mi chwilę. – poprosiłam – Przekonam go, żeby dał ci dojść do słowa. Zaraz wracam.
Nie czekając na jej odpowiedź, ruszyłam za Paulem i weszłam do naszej sypialni. Jak można się domyślać, chodził nerwowo po pokoju i przeczesywał włosy palcami.
- Dlaczego ją tutaj przyprowadziłaś ? – zaatakował, jak tylko zamknęłam za sobą drzwi – I gdzie w ogóle się z nią spotkałaś ?
- Poszłam do niej do mieszkania, dowiedzieć się prawdy. – wyjaśniłam, stając naprzeciwko niego – A ona sama poprosiła, żebym ją tutaj przyprowadziła. Chce cię przeprosić.
- Przeprosić ! Dobre sobie ! – prychnął.
- Wysłuchaj jej, dobrze ? – poprosiłam – Tylko tyle.
- Czemu bierzesz jej stronę ? Skrzywdziła nas oboje. – spojrzał na mnie z wyrzutem.
- Wysłuchaj jej, to zrozumiesz. – naciskałam – To nic nie kosztuje.
Mężczyzna wziął głębszy oddech i stwierdził:
- Dobrze, porozmawiam z nią. Ale nie ręczę za siebie.
--------------------------------------------------
- Tylko o tyle cię proszę. – szepnęłam, głaszcząc go po policzku.
Kiedy wróciliśmy do salonu, Margaret siedziała na krześle z Sophie na kolanach i widać było, że czuje się niezręcznie. Sprawy nie poprawiał fakt, że rodzice, Will i Scar patrzyli na nią jak sępy na swoją kolejną ofiarę.
- Zostawimy was samych. – powiedziała Annie, po czym wszyscy wyszli z pokoju. Ja i Paul usiedliśmy na kanapie, trzymając się za ręce.
- To o czym chcesz rozmawiać ? – zapytał Paul.
- Chciałam przeprosić. – odparła – Was oboje. Wywołałam zamieszanie, nie myśląc o konsekwencjach.
- Co masz na myśli ? – widać było, że mój chłopak nie do końca rozumie, o co chodzi.
- Sophie nie jest twoją córką. – wyjawiła, spuszczając wzrok na plecy Sophie – Ja...wymyśliłam to wszystko.
Paul patrzył na nią przez chwilę, po czym wstał gwałtownie i zaczął nerwowo przechadzać się po pokoju. Ostatnio robi to coraz częściej, pomyślałam z przekąsem.
- Jak mogłaś ?! – warknął przez zaciśnięte zęby, nachylając się nad Margaret – Masz w ogóle pojęcie, co narobiłaś ?!
- Ej, spokojnie. – przerwałam mu, wstając i podeszłam do niego, gładząc go uspokajająco po plechach. Czułam, że pod wpływem mojego dotyku, jego mięśnie się rozluźniają.
- Jak mam być spokojny, słysząc to wszystko ? – zapytał, patrząc na mnie ze zdziwieniem – I dlaczego w ogóle jej bronisz ?
- Wysłuchaj jej do końca, proszę cię. – upierałam się – Wtedy wszystko zrozumiesz.
Mężczyzna patrzył na mnie przez chwilę tak, jakby dalej chciał się kłócić, ale widząc mój nieprzejednany wzrok, usiadł na kanapie i przetarł twarz dłońmi.
CZYTASZ
Zawalczę o ciebie
RomanceJackson i Bella są szczęśliwą parą od trzech lat. Wszystko zmienia się, gdy dziewczyna odkrywa, że jest w ciąży. Mężczyzna wpada w złość i każe jej wybierać pomiędzy sobą, a ich nienarodzonym dzieckiem. Zrozpaczona Bella rozstaje się z nim i postan...