W POPRZEDNIEJ CZĘŚCI:
- Nie możesz zabronić mi widywać swojej córki. – wiedziałam, że zaczyna się irytować, bo jego oczy ciskały gromy – Ani odbierać dziecku ojca.
- I nie odbiera. – od drzwi dobiegł nas nowy głos. Chwilę potem do sypialni wszedł Paul i stanął obok mnie, obejmując jedną ręką w pasie – Meg już ma ojca.
- Tak ? – prychnął Jackson – A kogo ?
Nastąpiła pełna napięcia chwila ciszy, gdy Paul powiedział stanowczo:
- Mnie.
Nie wierzyłam w to co słyszę, ale starałam się nie dać tego po sobie poznać.
W co on gra ?
- Że co proszę ? – zapytał zaskoczony Jackson.
- To co słyszysz. – Paul wzruszył ramionami - Meghan już ma ojca. Ty nie jesteś nikomu potrzebny do szczęścia.
Jackson zacisnął szczęki, po czym spojrzał na mnie oskarżycielsko.
- Ja tak łatwo nie odpuszczę. – gdy to powiedział, wymaszerował z pokoju, trzaskając drzwiami.
- Co to miało być ?! – zaatakowałam mężczyznę, gdy zostaliśmy już sami. Wyrwałam się z jego uścisku i popatrzyłam na niego wściekła.
Prosił go kto o pomoc ?!
- Nie rozumiem, o co się złościsz. – powiedział Paul zaskoczony – Chciałem ci pomóc i tyle. Czemu jesteś na mnie wściekła ?
Stwierdziłam, że teraz albo nigdy.
- Dlaczego nigdy nie powiedziałeś mi, że miałeś żonę ? – zapytałam oskarżycielsko – A co więcej, że Jackson ci ją odbił ?
-----------------------------------------------------------------------
Zauważyłam, że Paul zrobił się blady na twarzy, ale po chwili zacisnął szczęki i odparł:
- To chyba nie twoja sprawa.
Chciał mnie wyminąć i wyjść z pokoju, ale złapałam go za rękaw i zmusiłam, żeby odwrócił się w moją stronę.
- Chyba jednak moja. – stwierdziłam – Przypominam ci, że przez trzy lata byłam z Jacksonem. Poza tym, ja wyspowiadałam ci się ze wszystkiego, nawet z najboleśniejszych szczegółów. Liczyłam na to samo w zamian.
- No to się przeliczyłaś. – warknął, po czym wyrwał się z mojego uścisku i praktycznie wybiegł z pokoju, trzaskając drzwiami.
Dlaczego nie potrafił ze mną na spokojnie porozmawiać ?, pomyślałam, Zamiast tego wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami, jakbym Bóg wie co mu zrobiła.
Wychodzi na to, że mój przyjazd tutaj nie był jednak dobrym pomysłem.
- Hej, dziewczyny zaraz przyjdą nas umalować i uczesać, idziesz ? – z rozmyślań wyrwała mnie Scralett, która zajrzała do mojej sypialni.
- Tak, już idę. – zapewniłam ją, zmuszając się do uśmiechu – Ale kto zajmie się Meghan ?
- Ja to zrobię, z przyjemnością. – powiedziała nagle Annie, która pojawiła się w pokoju.
- Na pewno ? – spytałam z powątpieniem – Czuję się tak, jakbym cię wykorzystywała.
- Oj, daj spokój ! – prychnęła kobieta – To dla mnie czysta radość, nie smutna konieczność. Poza tym, przynajmniej wyrwę się od towarzystwa Phila i Renee.
CZYTASZ
Zawalczę o ciebie
RomanceJackson i Bella są szczęśliwą parą od trzech lat. Wszystko zmienia się, gdy dziewczyna odkrywa, że jest w ciąży. Mężczyzna wpada w złość i każe jej wybierać pomiędzy sobą, a ich nienarodzonym dzieckiem. Zrozpaczona Bella rozstaje się z nim i postan...