Wstęp

1.2K 45 5
                                    


Rey przytuliła się do Pani Generał. Wiedziały, że mają w sobie wsparcie, a walka którą przyszło im toczyć stała się o wiele cięższa. Tą piękną scenę przerwał krzyk Chewiego i kilka trzasków radia na statku.

-Pani Generał, ktoś próbuje nawiązać z nami łączność!- poinformował najlepszy pilot Rebelii Poe Dameron.

Rozmowy toczące się przez garstkę rebeliantów ucichły w jednej chwil. Wszyscy zamarli w przerażeniu. Ich szczęście i poczucie ulgi w momencie zostało zastąpione przez strach. W jednej chwili z zadumanej starszej kobiety Leia po raz kolejny stała się twardym dowódcom. Pogłaskała Rey po włosach, wstała i udała się do fotela, który zajmował mężczyzna. Oparła dłonie na ramionach pilota jednocześnie sprawdzając dane wyświetlone na kokpicie.

-Nie mam pojęcia kto to może być. Jednak wątpię, że to Najwyższy Porządek. Zaryzykujemy, połącz nas.

Cała załoga zamarła. Atmosfera zgęstniała. Dało się wyczuć napięcie panujące w powietrzu. Wszyscy czekali na odbiór z drugiej strony. Komunikator wydał kilka trzasków, ale dało usłyszeć się z niego kobiecy głos.

-Witam Pani Generał. Nazywam się Jezabel. Melduję, że odebrałam wasz specjalny sygnał. Chcę wspomóc Rebelię.

Leia rozejrzała się po swoich współtowarzyszach. Widziała w ich oczach tlącą się nadzieję, ale również pokłady strachu, który był całkowicie uzasadniony poniesionymi ostatnio stratami.

-Z całym szacunkiem, ale nie wiem kim pani jest. Nie znam nikogo kto posługuje się tym imieniem.- odparła pozornie pewna siebie generał.

-Oczywiście, to zrozumiałe, że mi nie ufacie. Jednak liczę na spotkanie. Proponuję jedną z planet na Zewnętrznych Rubieżach. A i jeśli chodzi o zaufanie....- komunikator znowu wydał z siebie trzask-Jedno słowo powinno dać Ci do myślenia, Leio Organo. Veteres.

Połączenie zostało przerwane. Na ekranie głównym wyświetliły się współrzędne planety. Nagle wszyscy zaczęli się przekrzykiwać co do zamiarów osoby, z którą rozmawiała ich przywódczyni. Nastał chaos. Rey zerwała się ze swojego dotychczasowego miejsca i pognała do mapy. Studiowała ją z uwagą przez kilka sekund. -To Dantooine- powiedziała pewnym głosem zwracając się do starszej kobiety.

Leia z mieszanymi uczuciami popatrzyła na młodą Jedi. Nie wiedziała czy może zaufać temu sygnałowi. Wszystko wskazywało na postęp. Tylko ostatnie słowo w tej dziwaczej rozmowie nie dawało jej spokoju. Mgliście pamiętała je z opowieści Luka, który zaraz po zakończeniu wojny z Imperium podróżował po najdalszych zakątkach Galaktyki. To była jakaś legenda, przypomniała sobie. Mit o wojownikach.

-Poe, nastaw kurs na Dantooine. Musimy zobaczyć się z tą kobietą.- zadecydowała generał.


*

Witam Was bardzo serdecznie. Mam nadzieję, że przyłączycie się do podróży wgłąb mojej wyobraźni. Piszcie jakie macie zdanie na temat mojej "twórczości".

Niech Moc będzie z Wami

Vivenn



Siła we mnie- ReyloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz