Rozdział 7

2.6K 155 7
                                    

Thor i Skaylar wrócili następnego dnia do Avengers Tower razem z Lokim. 

- Co on tu robi?! - wkurzył się Tony.

- Odyn powiedział, że na razie zostanie na Ziemi. Nie może uciec. A stąd niem szans.

- Czemu aż tak wam zależy na tym żeby nie uciekł? Nigdy się tym aż tak nie przejmowaliście. On uciekał my go łapaliśmy i tak w kółko - wzruszyła ramionami Caren.

- Tak, ale teraz odnalazła go siostra 

- On ma siostrę? Od kiedy?- zdziwiła się Sally.

-Podejrzewam, że odkąd się urodziła 

- To było pytanie retoryczne Cara 

- Trzeba było go w ogóle nie zadawać i nie miałabyś problemu.

- Równie dobrze mogłaś nie odpowiadać

- Zadałaś pytanie to ja na nie odpowiedziałam 

- Ale nie musiałaś!

- To po co je zdawałaś - Persei usiadła obrażona na kanapie.

- Jak ma na imię twoja siostra Jelonku? - Stark'owa nie przejmowała się Caren

- Żaden Jelonku ty nędzna Midgardzka dziewczyno

- Jak ma na imię twoja siostra? - powtórzyła twardo pytanie.

- Selene 

- Selene? Co to w ogóle za głupie imię 

- Lepsze niż Sally 

- Ta lepsze...Pfff...W ogóle kim jest ta cała Selene?

- Boginią pecha i nieszczęścia 

- To się nie dziwie czemu jest twoją siostrą

- Sal daj sobie już spokój - Tony podszedł do Loki'ego i przyczepił mu coś na szyi 

-Co to za cholerstwo- obużył się czarno włosy.

- Ach takie małe użądzonko. Jak nacisnę przycisk porazi cię prąd.

- Dobra co z nim robimy? - wtrąciła Natasha.

- A może narazie będzie mieszkać tutaj z nami. Może uda się go zmienić - powiedziała nieśmiało Skaylar.

- Tak to jest świetny pomysł - poparła ją Stark'owa.

- Niech będzie - odpowiedział Tony po chwili ciszy - Ale niech tylko coś wam zrobi...komukolwiek coś zrobi 

- A gdzie będzie spać? - spytała Ava 

W pokoju zapadła głucha cisza.

Älskar morderczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz