Rozdział 15

1.7K 121 5
                                    

Księga III
Loki, Skaylar i Avalone pojawili się na Muspelheim'ie.

- Boże jak tu gorąco - skomentowała Skay

- I jak brzydko - dodała Ava

- Kobiety. Wiecznie by narzekały - Loki z niedowierzeniem pokręcił głową

Rouley tylko prychnęła i ruszyła w stronę wielkiego zamku. Przed drzwiami stali dwaj strażnicy.

- Okej co robimy? - zapytała Ava

Skaylar spojrzała wymownie na Loki'ego. On uśmiechnął się, a dziewczyna zrobiła się niewidzialna. Czarnowłosy wyszedł zza skały.

- Ej idioci! - krzyknął w stronę strażników

Oni natychmiast do niego podeszli i złapali za ramiona. Po chwili jeden ze stworów zachwiał się o przewrócił na tego drugiego. Razem wylądowali na ziemi gdzie zostali brutalnie potraktowani nożem przez Skay.

Trójką weszli wielkimi drzwiami do zamczyska. Było tam totalnie pusto i cicho.

Po paru minutach narad gdzie iść skierowali się do lochów.

Było tam tak samo pusto jak w innych częściach zamku, tylko tu panowała większa ciemność.

Szli powoli przez więzienie zaglądając do każdej z cel. Dopiero w przed ostatniej był ktoś. W rogu celi siedziała piękną czarnowłosa kobieta w brudnej sukni. Kobieta była bardzo podoba do Avy.

- Mamo? - spytała Avalone
Kobieta otworzyła oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu. Jej wzrok zatrzymał się na Nikiel

- Ava? - zapytała ledwo słyszalnie

Dziewczyna wyciągnęła rękę w bok. Po chwili miała w ręku klucz. Szybko otworzyła drzwi i podbiegła do kobiety.
Pomogła jej wstać i opuścić zamek.

Oddalili się trochę od zamczyska i Skaylar przeteleportowała ich na dach Avengers Tower. Stamtąd zaprowadzili Ann prosto do szpitala.

Älskar morderczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz