Księga V
Lekko zapukała i gdy usłyszała odpowiedź weszła.
-Mamo?
-Ava- kobieta rzuciła się jej na szyję i ją mocno wyściskała- Dziecko drogie. Nie masz pojęcia jak bardzo się martwiłam.
Co się właściwie stało?
Avalone usiadła z matką na łóżku i opowiedziała jej o porwaniu.
-Właśnie. Musimy porozmawiać jeszcze o jednej ważnej sprawie.- zaczęła niepewnie Ann
-O czym? Coś jeszcze się stało?
-Nie, tylko...Czy wiesz dlaczego zostałam porwana?
-Nie, nie mówiłaś mi
-To teraz ci opowiem. Gdy byłam w twoim wieku razem z rodzicami mieszkałam na Deyohem'ie. Jest to mistyczna planeta na której mieszkają tak zwani Bogowie Bogów. Mój ojciec, a twój dziadek jest największym z nich. Włada on wszystkim stworzeniem na dziewięciu światach. Na tą planetę wstęp mają jedynie określone osoby. Ja miałam moc przenoszenia się tam, ale utraciłam ją przez ślub ze śmiertelnikiem. Władca Muspelheim'u był pewien, że takową moc posiadasz ty, ale niestety ty też nie możesz się tam przenieść.
-Okej czyli nie jesteśmy ludźmi i pochodzimy z dziwnej legendarnej planety tak?
-Tak
-Spoko. Idę już do siebie. Jestem strasznie zmęczona. Do zobaczenia rano.- Ava szybko opuściła pokuj swojej matki i skierowała się do swojego
Wzięła szybki prysznic i przebrała się w piżamy. Wyszła z łazienki, a na swoim łóżku zobaczyła Loki'ego.
-Co. Ty. Tu. Robisz?- spytała
-Chciałem cię zobaczyć. Nie było Cię tak długo.
-Pie**olone cztery dni. Po co tu jeszcze przyszedłeś? Znasz już całą moją przeszłość.
Ten tylko uśmiechnął się i wstał. Podszedł do dziewczyny, przycisnął ją do ściany i namiętnie pocałował. Gdy Ava otrząsnęła się z szoku oddała pocałunek. Nie trwał on długo gdyż ktoś zapukał do drzwi. Loki odsunął się od Avy i po chwili zniknął. Osoba która zapukała weszła do pokoju.
-Coś się stało Av?- spytała z troską Sally
-C-co? Nie, nic się nie stało
-Napewno?
-Tak.
-To dobrze.- Stark uśmiechnęła się i usiadła na łóżku
-Coś się stało, że przyszłaś?
-Nie. Chciałam po prostu z tobą posiedzieć.-Ava także usiadła na łóżku.
Do północy dziewczyny śmiały się I gadały o różnych rzeczach.
Gdy Sally poszła Avalone położyła się i od razu usnęła.●●●
Kolejne pięć dni minęło w niesamowitym spokoju. Prawie wszyscy wiedzieli jednak, że to tylko cisza przed burzą.
-Caren łap!- Skaylar rzuciła brunetce telefon Sally
-Kuźwa oddajcie mi go!- krzyczała Stark ganiając za urządzeniem
-Dziewczyny, uspokójcie się- zaśmiała się Natasha siadając na kanapie
-Nat powiedz im coś!- poprosiła już wyprowadzona z równowagi Sally
-Coś- na słowa rudej "złodziejki" wybuchnęły śmiechem
W tym momencie drzwi od windy otworzyły się i do pomieszczenia weszła Selene.Podoba mi się ten rozdział.
A jeśli chodzi o ten specjal to nadal nie wiem czy go robić.
Napiszcie czy chcecie.
CZYTASZ
Älskar morderczyni
FanfictionAvalone to młoda morderczyni, która kilka razy uciekła z więzienia. Po pokłóceniu się ze swoją przyjaciółką została złapana. Komendant policji wysyła ją do Nowego Jorku by zajęli się nią Avengers. W Nowym Jorku poznaje przyjaciół oraz pewnego chłop...