Rozdział 20

1.3K 95 1
                                    

Avalone obudziła się w swoim łóżku. Obok niej siedziała Ann.
-Co się stało kochanie?- zapytała z troską- Skaylar mówiła, że znaleźli cię płaczącą na dachu. Stało się coś złego? Powiedz.
Z oczu dziewczyny znowu zaczęły lecieć łzy.
-Mamo ja...- urwała nie wiedząc co powiedzieć
Kobieta objęła ją ramieniem, a ta się w nią wtuliła.
-J-ja...Nie powiedziałam ci prawdy- spojrzała w oczy matce
-O czym ty mówisz?- zdziwiła się Ann
-Tata wcale nie zginął przez wypadek! Ja go zabiłam- odwróciła wzrok od zszokowanej matki
-A-ale dlaczego?
-Bił mnie, krzyczał, oskarżał o Twoje zniknięcie. Często wychodził na imprezy. Wracał z nich pijany i zawsze kończyło się tak samo. Siedziałam zapłakana w pokoju z nowymi siniakami.
Ann była strasznie zszokowana tym co mówiła jej córka. Nigdy nie podejrzewałaby męża o coś takiego. Zawsze był miłym, wesołym i życzliwym facetem. Było jej strasznie przykro, że tak straciła męża, ale rozumiała córkę. Wiedziała jaki jej to musiało sprawiać ból. Najpierw utrata matki później ojca.
-Nie płacz kochanie.
-Wiem, że go kochałaś. Ale ja musiałam to zrobić.
-Już dobrze kochanie... Musisz odpocząć. Ja już idę- kobieta wstała i pokierowała się w stronę drzwi
-Mamo?- szepnęła Ava
-Tak?- zapytała nie odwracając się
-Masz mi to za złe, prawda?
-Nie.- odwróciła się w stronę córki i lekko uśmiechnęła- Rozumiem dlaczego to zrobiłaś. Leż. Nie przejmuj się tym- powiedziała i wyszła
Ava została w pokoju całkiem sama. Dopiero po chwili dotarło do niej, że matka wcale się na nią nie gniewa.
Wstała z łóżka i poszła do łazienki. Wzięła w wannie długą i odprężającą kąpiel. Po wyjściu założyła szare dresy i pasującą do nich bluzę. Po cichu wyszła z pokoju. Na korytarzu było pusto i ciemno. Jedyny dźwięk jaki słyszała dziewczyna to bicie własnego serca. Może dlatego iż jest parę minut po pierwszej, pomyślała i ruszyła w stronę windy.
Zjechała nią na sam dół budynku. Tam w przeciwieństwie do piętra mieszkalnego było parę osób. Ava nie za bardzo się nimi przejęła i szybko wybiegła z wierzy.
Szła powoli ciemnymi uliczkami Nowego Jorku. Nagle usłyszała za sobą czyjeś głosy. Odwróciła się i została uderzona czymś twardym w głowę. Nieprzytomna padła na ziemię.

Älskar morderczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz