To będzie tak jakby jeden dzień z życia dziewczyn (Selene, Sally, Caren, Skaylar) zanim dołączyły do Avengers. Takie cztery krótkie opowiadania. Mam nadzieje, że się spodoba.
Sally
Zeszłam na dół do kuchni. Jak zwykle przywitał mnie donośny dźwięk ciszy. Ta sama cisza wypełnia całe moja nędzne życie. Moja matka- kobieta biznesu, cały czas w delegacjach. Mój ojciec- miliarder, playboy, filantrop z własną wieżą w której nigdy nie byłam. Życie. Czasem zastanawiam się czy może nie uciec. Ale ja nie umiałabym zrobić tego rodzicom. Mimo wszystko strasznie ich kocham.
Wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Patrzyłam na niebo pełne gwiazd idąc ścieżką oświetloną wyłącznie przez księżyc. Lekki wiaterek rozwiewał moje brązowe włosy. Było mi dość chłodno mimo, że miałam na sobie bluzę. Nagle poczułam mocne uderzenie w tył głowy.
Obudziło mnie szturchnięcie w ramię. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Ale gówno widziałam, bo było ciemno. Zdążyłam zczaić tylko, że siedzę przywiązana do krzesła. Zajebiście.
Na prawo ode mnie stał jakiś człowiek który po chwili przysunął do krzesła na którym siedziałam stoliczek. Stało na nim pare fiolek wypełnionych dziwnymi płynami. A obok leżały Ych igły. Aż mi się niedobrze zrobiło na ich widok.
-Co by ci tu dać?- zapytał patrząc na mnie
-Ja bym preferowała wolność- odpowiedziałam
Ten tylko się zaśmiał i zaczął wyjmować probówki.
-Zielony? Nie. Czerwony? Nie. Biały? Nie. Niebieski...Idealnie
Wlał zawartość fiolki do strzykawki i założył igłę. Odsunął stoliczek zaraz po tym odkrywając kawałek mojej ręki. Zaczęłam krzyczeć jak nienormalna i wyrywać się, ale to nie pomogło. Po chwili poczułam jak dziwna ciecz rozlewa się po moim ciele. Zrobiło mi się strasznie zimno. Obraz przed oczami zaczął mi się zamazywać. Straciłam przytomność.I tak oto Sally zyskała moc. Z tego mogło by powstać coś głębszego. Xdd
Caren
Wyjechała. Znowu straciłam przyjaciółkę. A podobno przyjaźnie są na całe życie. Nieprawda.
Przekręciłam się na łóżku i chciałam sięgnąć po telefon. Zanim w ogóle podniosłam rękę on już w niej był. "To jest dar Caren. Nie każdy taki ma. Mój jest wyjątkowy, ale niczym nie porównany do twojego" przypomniały mi się słowa Amber. Tak, tej która wyjechała.
Moja moc to nie jest dar. Miałam styczność tylko z kilkoma osobami obdarzonymi mocą. I tera nie dość na telekinezie, jest jeszcze latanie i nadludzki refleks.
Wstała z łóżka i poszłam do kuchni miałam straszną ochotę na ciastka. Jak się po paru minutach okazało nie mam ciastek.
Szybko się ubrałam i uczesałam po czym wyszłam na miasto. Niestety moja mama nie pomyślała wczoraj by kupić ciastka więc muszę iść o ósmej w sobotę do sklepu.
Podczas drogi jak zwykle mijałam plac budowy. Dźwig przenosił kamienne płyty na kolejne piętro. Nagle usłyszała trzask i krzyki ludzi. Odwróciłam się I zobaczyłam jak ów płyty lecą na ziemię.
Wyciągnęłam rękę i skupiłam cały swój umysł na płytach. Po chwili zawisły w powietrzu. Ludzie będący tam zaczęli wiwatować i bić mi brawo.
Może to jednak jest dar.A więc tak Caren została bohaterką. Strasznie podoba mi się ta historia. Też mogła by mieć głębszą fabułę.
Skaylar
Siedziałam w ciszy nad małym strumykiem. Czułam straszne podekscytowanie. Dziś mój kuzyn Thor miał mnie zabrać na Midgard. Nigdy tam nie byłam i strasznie mnie ciekawi jak tam jest.
Usłyszałam szelest w krzakach i odwróciłam się. Stał tam Thor ze smutną miną.
-Odyn powiedział, że nie mogę cię tam zabrał.
-Co?- zerwałam się z miejsca I podeszłam do kuzyna- Ale jak to. Obiecywał mi, że mnie tam zabierzesz.
-Ale najwidoczniej zmienił zdanie.
Na chwilę zapadła totalna cisza. Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam.
-Nie interesuje mnie, że się nie zgodził. Zabierz mnie tam.
-Chcesz się narazić na gniew Odyna?
-Obiecał mi to. A sam mówił, że obietnic zawsze się dotrzymuje.
Thor lekko się uśmiechnął.
Poszliśmy do Bifrostu skąd przenieśliśmy się na Midgard.
Pojawiliśmy się na dachu jakiegoś budynku. Był stąd widok na całe miasto. Było naprawdę pięknie, dużo lepiej niż się spodziewałam.
-Skay!
Podbiegłam do kuzyna i weszłam za nim do dziwnej małej budki która po chwili zaczęła się ruszać. Trzymałam się prentu przy ścianie czekając aż budka się zatrzyma.
Gdy tylko to zrobiła szybko z niej wybiegłam. Było mi strasznie niedobrze. Mój kuzyn wyszedł za mną lekko się śmiejąc. Co w tym było takiego zabawnego? Nic!
Staliśmy w jakimś pomieszczeniu. Przed nami na kanapach siedzieli ludzie. Zwykli Midgardzcy ludzie. I patrzyli się na mnie jak na idiotkę. Po chwili do pokoju wbiegła jakaś dziewczyna i rzuciła się na kanapę.
-Kim jesteś?- zapytała patrząc na mnie
Zaniemówiłam. Wspominałam już, że nie umiem gadać z nowo poznanymi ludźmi.
-To jest moja kuzynka. Nazywa się Skaylar.- przedstawił mnie Thor na co posłałam mu wdzięczny uśmiech.Tak oto Skaylar znalazła się na Ziemi. Najwięcej dialogów ze wszystkich. Ale wyszło też spoko.
Selene
Szłam powoli czytając po kolei tytuły książek ustawionych w równych rzędach na półkach. Już dość długo nie mogłam znaleźć nic ciekawego. Spojrzałam w okno. Za szybą sypał śnieg. Norma. Znowu wróciłam wzrokiem na półkę. Dłużej zatrzymałam się na jednym tytule. Bardzo mnie zaciekawił. Sięgnęłam po książkę.
Gdy była już w moich rękach przetarłam okładkę. Była piękna wykonana z ciemno zielonej skóry. Otworzyłam na zupełnie przypadkowej stronie. Na samej górze był napisz Loki Layfeyson. Im bardziej zagłębiałam się w tekst tym bardziej mnie ciekawił. Zatrzymałam się na jednym zdanie które analizowałam słowo po słowie, sylaba po sylabie, literka po literce. Nie mogłam uwierzyć w prawdziwość tego zdania. Miałam mętlik w głowie. Zdanie mające ledwie siedem wyrazów tak mną wstrząsnęło. Jest on bratem Selene, bogini pecha I nieszczęścia, cały czas dudniło mi w głowie. Zamknęłam książkę i wyszłam z biblioteki.Właśnie tak Selene dowiedziała się, że ma brata. Według mnie mimo iż krótkie to ciekawe.
Więc tak się przedstawia specjal. Jeśli komuś się spodobało niech napiszę w kom "Fajne" albo "Spoko". Jeszcze raz dziękuję za tyle wyświetleń, oczek czy tam wejść nieważne. 😘😍😙😚
I chciałabym was jeszcze poinformować, że do końca książki zostało tylko kilka rozdziałów.❤
CZYTASZ
Älskar morderczyni
FanfictionAvalone to młoda morderczyni, która kilka razy uciekła z więzienia. Po pokłóceniu się ze swoją przyjaciółką została złapana. Komendant policji wysyła ją do Nowego Jorku by zajęli się nią Avengers. W Nowym Jorku poznaje przyjaciół oraz pewnego chłop...