15. Fotografia.

2.5K 160 57
                                    

UWAGA!

Aby zrozumieć poniższy tekst, zapraszam najpierw na fragmenty z sennika, które znajdziecie na końcu rozdziału.

Szłam powoli, z gracją. Dotknęłam ściany, czułam pod palcami jej chropowatą teksturę.

Szkolny korytarz był pusty.

Ciemno.

Cicho.

Zerknęłam na gablotę, obok której przechodziłam. Zatrzymałam się przy niej, aby przyjrzeć się swojemu odbiciu.

Byłam naga.

Sięgnęłam do moich włosów, które zostały splecione w warkocz, i przejechałam po nich dłonią.

Krótsze.

Spojrzałam gwałtownie w bok. Słyszałam miauczenie.

Miau.

Miau.

Czarny kot przeciągnął się, wyginając ciało w łuk. Patrzyłam uważnie, jak zaczyna lizać sierść na łapie.

Podniósł łeb i spojrzał na mnie. Błysnęły zielone oczy.

Wydał z siebie straszny dźwięk, jakby ktoś obdzierał go ze skóry. Wzdrygnęłam się kiedy zaczął uciekać.

Nagle na korytarzu zapaliły się światła. Rozległ się dźwięk dzwonka. Wrzasnęłam, zatykając rękoma uszy.

Bolało.

Niespodziewanie z sal zaczęli wychodzić uczniowie, wylewając się i tworząc masę ciał, pozbawionych ludzkich twarzy.

Przeniosłam dłoń przed twarz.

Krew.

W moich uszach zaczął rozbrzmiewać śmiech. Spojrzałam na ludzi otaczających mnie.

Strach.

Wstyd.

Wszyscy stali odwróceni w moją stronę i wytykali mnie palcami.

Spanikowana, próbowałam zasłonić to co się dało. Zrobiłam krwawą plamę na lewej piersi.

Bella! ― Usłyszałam męski krzyk, wybijający się zza hałasu.

Podniosłam gwałtownie głowę, którą chwilę wcześniej miałam spuszczoną w dół.

Rozejrzałam się za głosem, który tak dobrze znałam.

Bella! ― Harry krzyczał tak, jakby prosił o pomoc.

Pisk.

Rzuciłam się biegiem w stronę głosu. Przeciskałam się przez tłum z zapałem, którego dawno nie czułam.

Harry! ― Byłam coraz bardziej spanikowana.

Krzyk.

Ludzie zaczęli schodzić mi z drogi.

Czułam w sobie dziwną mieszankę emocji, kiedy dotarłam do chłopaka. Obok niego stała Alice.

Odwrócił się w moją stronę.

Ulga.

Jak miło, że wpadłaś na przedstawienie. ― Jego słodki uśmiech przeistoczył się w złowrogi wyraz twarzy, a oczy zalała czerń źrenicy.

I can help you | H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz