― Jezuniu, chyba się zrzygam ― powiedziałam spanikowana. Zerknęłam w stronę Julie, która stała obok Zayna, cała blada.― Skarbie, to ja zaraz wychodzę i jak już, to ja powinienem skręcać się ze stresu. ― Harry posłał mi pocieszający uśmiech, na co ja obrzuciłam go uważnym spojrzeniem, a po chwili zmierzwiłam jego włosy.
Przez te dwa dni wspólnych ćwiczeń nasze relacje znacznie się poprawiły. Harry stał się bardziej otwarty, nie tylko na mnie, ale także na innych. Mimo tego, że na początku było mu trudno z powrotem dogadać się z chłopakami, którzy mieli mu za złe, że nie dołożył się niczym do piosenki, ale w końcu mu odpuścili.
― Kobieto, układałem je z godzinę! ― krzyknął i spojrzał na mnie z wyrzutem.
― To co kłamiesz. Przecież widzę, że się stresujesz, Kluseczko. ― Skrzyżowałam ręce na piersi i z lekkim rozbawieniem patrzyłam, jak wyciąga telefon i przeglądając się w nim, zaczął poprawiać fryzurę. Widziałam, że miałam rację, a on po prostu nie chce się do tego przyznać. ― Poza tym, serio? Godzinę?
― Phi, odezwała się ― fuknął i wydął śmiesznie policzki. Jego oczy lekko błyszczały, jakby doskonale wiedział, że specjalnie zmieniłam temat. ― Ty tyle czasu pewnie nakładałaś tą całą tapetę.
― Jakbyś chciał wiedzieć, to całe szykowanie zajęło mi z czterdzieści minut. ― Harry schował telefon do kieszeni i zlustrował mnie od góry do dołu. ― Te romansidła zmieniają cię w babę, kochaniutki.
― Ktoś musi w końcu nią być w tym związku. ― Wciągnęłam głośno powietrze, a moje serce nagle zaczęło bić mocniej. Poczułam delikatne ciepło na policzkach, przez co cieszyłam się, że było tutaj dosyć ciemno. Harry uśmiechnął się łobuzersko i pokiwał lekko głową. ― Żartuję przecież, nie musisz się już tak podniecać.
― Nie podniecam się ― burknęłam, czując coraz większe ciepło na policzkach. Zrobiłam obrażoną minę i spojrzałam na niego z wyrzutem.
― Czyli twoje majtki tym razem są czyste? To w sumie dobrze, bo nie chcę mi się iść w taki mróz po nowe. ― Trzepnęłam go dłonią w tył głowy, na co zaśmiał się głośno, zwracając uwagę wszystkich ludzi w tym pomieszczeniu. Pochyliłam lekko głowę, żeby włosy chociaż trochę zakryły piekące policzki.
― Zamknij się ― fuknęłam cicho, chociaż i tak na moich ustach tańczył delikatny uśmiech.
― Ej, Harry, nie śmiej się tak, za pięć minut wchodzisz! ― krzyknął Niall, który przyglądał się nam z rozbawieniem. Harry przewrócił oczami. Zerknęłam na blondyna, który puścił mi oczko i odwrócił się z powrotem do zarumienionej Alex.
― Wyglądają uroczo ― rzucił Harry i dyskretnie skinął głową w stronę przyjaciela i dziewczyny. Podniosłam brew do góry, a Styles sięgnął dłonią w stronę gitary, która stała obok niego i wziął ją w ręce.
― Teraz to ty się podniecasz. ― Harry parsknął śmiechem, a ja nie do końca wiedziałam o co mu chodzi.
― Przyznałaś się. ― Otworzyłam szeroko oczy, a po chwili uderzyłam się lekko ręką w czoło. ― Głupota boli, czy coś. Ale ten, może jakiś przytulas na powodzenia, albo coś innego, jak już jesteś taka podniecona?
Harry poruszył sugestywnie brwiami, na co ja przewróciłam oczami, ale i tak podeszłam do niego i wtuliłam się w jego tors. Harry objął mnie ramieniem, bo w drugiej ręce trzymał gitarę, i wsadził nos w moje włosy.
― Powodzenia ― mruknęłam i odetchnęłam głęboko, zaciągając się zapachem jego perfum. ― Dobrze umiesz odwracać uwagę.
― Uczę się od najlepszych ― odparł i przyciągnął mnie bliżej siebie. Poczułam ścisk w żołądku. ― Dzięki.
CZYTASZ
I can help you | H.S.
Fiksi Penggemar~ Pierwsze miejsce w konkursie Seventeeners2018, w kategorii "Nasi idole też są ludźmi". ~ ~ Wygrana w konkursie Seventeeners2018, w kategorii "Najlepsze z najlepszych". ~ Gdzie on to zagubiony chłopiec, a ona to jego promyk słońca, rozświetlający m...