Hm... Trzydziesty rozdział.
Nie spodziewałam się, że to tak daleko pójdzie. Szczerze, to mój rekord życiowy.
Dziękuję wam, za każdą gwiazdkę, za każdy komentarz! To naprawdę bardzo motywujące c;
Miłego czytania :)
~~*~~
Przebudziłam się, kiedy zaczynało wschodzić słońce. Od razu rozejrzałam się po pomieszczeniu i przetarłam twarz dłońmi.
Właściwie, to dopiero po chwili dotarło do mnie, gdzie jestem i co się stało.
Za oknem powoli wschodziło słońce, co pozwoliło mi dokładnie zobaczyć pokój, w którym się znajdowałam.
Ściana, na której wcześniej widziałam poprzyklejane plakaty, teraz była pusta, a strzępki papieru walały się pod nią, razem ze zwaloną zawartością komody.
Zeszyt z zapisanymi piosenkami miał powyrywane kartki. Na szczęście, nie zepsuło to za bardzo tekstów.
Na fotelu, obok szafy, widniała duża torba, którą przykrywała moja kurtka, a na podłodze leżały porozrzucane ubrania, jakby ktoś w pewnym momencie przerwał pakowanie, nagle rozmyślając się.
Zerknęłam szybko na śpiącego Harry'ego, który leżał na brzuchu i delikatnie pochrapywał.
Patrzyłam na niego z rosnącym współczuciem. Nie potrafiłam wyobrazić sobie, co teraz czuje.
Życie, z tego co wiem, podkładało mu kłody pod nogi od dawna, a kiedy zaczął mniej więcej wychodzić na prostą, coś znowu musiało się zepsuć.
Nie wiem, czy przeskoczyłabym taką przeszkodę. Raczej podczas przeskakiwania potknęłabym się i upadła jeszcze niżej.
Zlustrowałam twarz Harry'ego i odgarnęłam mu mokre włosy z czoła. Pewnie śniły mu się koszmary, nie zdziwiłabym się, gdyby tak było.
Harry, po chwili, otworzył delikatnie powieki i spojrzał prosto w moje oczy. Uśmiechnęłam się delikatnie.
― Dzień dobry ― powiedziałam cicho, na co on przewrócił się na plecy i przejechał rękoma po twarzy.
― Która godzina? ― spytał, a jego głos był zachrypnięty. Wiedziałam, że najchętniej położyłby się i już nie wstawał.
Zerknęłam na zegarek.
― Dokładnie szósta. ― Chłopak pokiwał głową i westchnął ciężko. Właściwie, nie wiedziałam co miałam mówić. To wszystko zaczęło mnie przerastać. ― Jak się czujesz?
Harry zerknął na mnie i uśmiechnął się krzywo.
― A jak myślisz, Isabello?
Wiedziałam, że tym pytaniem go rozdrażniłam. Nie chciałam doprowadzić go do stanu, w którym znalazł się przy naszej pierwszej, poważniejszej kłótni.
― Och, jasne, głupie pytanie. Przepraszam ― odparłam szybko. Zamknęłam oczy i wypuściłam głośno powietrze z ust. ― Opowiedz mi coś o sobie.
Zaskoczony chłopak, przekręcił się w moją stronę, przez co promienie słoneczne padły dokładnie na jego włosy, a ja mogłam podziwiać złote refleksy, jakie się w nich pojawiły.
Harry podniósł jedną brew do góry, zaczynając mi się przyglądać. Usiadłam po turecku, poprawiłam stojące włosy i posłałam mu szeroki uśmiech.
CZYTASZ
I can help you | H.S.
Fanfic~ Pierwsze miejsce w konkursie Seventeeners2018, w kategorii "Nasi idole też są ludźmi". ~ ~ Wygrana w konkursie Seventeeners2018, w kategorii "Najlepsze z najlepszych". ~ Gdzie on to zagubiony chłopiec, a ona to jego promyk słońca, rozświetlający m...