13.

5.2K 142 110
                                    




- Żartujesz? - zapytałam niedowierzając w to co trzymałam na kolanach.

- Nie cieszysz się?

- Ależ oczywiście że tak Lukey. - powiedziałam słodko przytulając małą istotkę. Położyłam psa na ziemi i westchnęłam z małym uśmiechem na ustach. - No chodź tu. - powiedziałam rozkładając swoje ramiona, aby Luke mógł mnie mocno przytulić. Oplotłam go rękami w szyi, a on podniósł mnie i tylko mocniej mnie objął. - Skąd wiedziałeś? - zapytałam w końcu.

- Od dziecka mówiłaś że chcesz mieć psa. Postanowiłem ci pomóc i... Wszystkiego Najlepszego! - krzyknął ponownie i podrapał się po głowie.

- Dziękuje Luke, naprawdę. - powiedziałam posyłając mu ciepły uśmiech.

- Wszystko abyś była szczęśliwa.

Moje serce się rozpłynęło. Nie mogłam sobie wyobrazić lepszego brata. Kocham Luke'a całym sercem i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Zawsze się o mnie martwi i to moja jedyna osoba która mnie zawsze zrozumie i pomoże.

- No moja droga... a teraz jedz te pyszne pyszności które leżą na stole, bo za 20 minut będzie tu Ally i pomoże ci się przyszykować. Szkoda że nie możesz zobaczyć mojego dzieła jest naprawdę udane. - zaśmiał się gardłowo, co odwzajemniłam.

- Przyszykować na co? - zapytałam po chwili podnosząc jedną brew do góry.

- Chyba nie myślałaś Darls że spędzisz ten dzień w domu. - powiedział, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.

- Tak ale...

- Nie ma ale słoneczko, ten dzień zapamiętasz do końca życia, obiecuję. - powiedział czochrając moje włosy. Zaśmiałam się i zadałam mu bardzo poważne pytanie biorąc kęsa mojego ,,zajebistego" śniadania. Było naprawdę świetne.

- Jak tam z Ally braciszku?

- C-co?

- Noo? - przeciągnęłam ostatnią samogłoskę aby kontynuował. Luke natomiast siedział cicho, co oznaczało że jeszcze z nią nie rozmawiał.

- Nie wiem czy to ma jakiśkolwiek sens Darlin, ja...

- Luke? Dlaczego tak myślisz? - zapytałam przerywając mu.

- My jesteśmy przyjaciółmi. Tylko... Wiesz ile to zmieni, wiesz jak...

- Luke! Kurcze, nie chcę ci mówić co masz robić, ale wy siebie niszczycie. Widzę że jest coś większego między wami, nie możecie tego zmarnować... Ty coś czujesz do niej, ona do ciebie więc...

- Czekaj co? - zapytał wypuszczając sztućce z ręki i podszedł bliżej mnie.

No nie. Za dużo powiedziałam. Obiecałam Ally.

Głupia idiotka.

- Darlin cz-czy ty powiedziałaś że o-ona coś do mnie czuje? - zapytał wyraźnie niedowierzając. Głośno westchnęłam pocierając ręką czoło z lekkiego stresu. - Słucham Darlin Collins. - zapytał bardzo poważnym tonem, co mnie o zdziwiło.

- Kurde Luke. Obiecaj mi że nie powiesz, proszę... - powiedziałam błagalnym głosem.

- O-okej.

- Kiedy mieliśmy pierwszy raz wychodzić do klubu, Ally powiedziała mi to samo co ty. - zatrzymałam się na chwilę. - Musicie porozmawiać. Powiedz jej, ale nie mów nic na temat tego że wiesz o jej uczuciach. J-ja naprawdę cię do niczego nie zmuszam, ale na twoim miejscu porozmawiałabym z nią. Przynajmniej wiesz że ona też coś do ciebie czuje, więc nie ulegniesz kompromitacji.

Nie Zapomnij MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz