9.

6.1K 162 68
                                    




Musimy Porozmawiać

Nie, nie, nie...

Nie mogę mu powiedzieć.

I nie powiem...


Z wielką trudnością przełknęłam gulę w gardle która robiła się coraz większa. Czułam się jakby ktoś wbił mi nóż w brzuch i dociskał na tyle że nie mogę nic zrobić. Tak bardzo się boję tej rozmowy, ale ona musi się niestety odbyć.

- Halo Darlin, jesteś tam ? - zapytał.

Szybko się otrząsnęłam i powróciłam do rozmowy.

- Tak, tak... - odpowiedziałam z niepewnością.

- Zgadzasz się ?

- Na... na co ? - udawałam głupią aby ominąć tę rozmowę.

- Czy możemy ze sobą porozmawiać Darlin? Pojawiłaś się z nikąd i kompletnie nic z tego nie rozumiem, chciałbym abyś my to sobie wyjaśnili, bo uwierz że mi ciężko i... - nie dokończył, ponieważ mu przerwałam w połowie jego zdania.

- Zgadzam się...


***

Znajome wam było uczucie które nie opisuje nic dobrego a jedyne co to wielki stres i strach? Za niedługo będę rozmawiała z osobą której nie widziałam od roku. Nasza pierwsza szczera rozmowa która za każdym razem ściska mi żołądek kiedy o niej myślę. I myślę też że każdy z nas już takiego uczucia doświadczył. Ja doświadczam teraz.

Biorąc do buzi kolejny kawałek ananasa który o dziwo był jeszcze dobry, myślałam o wszystkim i o niczym kompletnie nie zdając sobie sprawy jakie pytania zada mi Nate na które zapewne nie będę wiedzieć jak odpowiedzieć, albo co gorsze w ogóle nic nie powiem i pozwolę na to aby to była nasza ostatnia rozmowa.

A na to nie mogę pozwolić.

- Nad czym myślisz? - zapytał Lukey, upijając łyk swojej kawy która roznosiła swój zapach po całym pomieszczeniu kuchni. Odłożyłam widelec z nabitym na nim kawałkiem ananasa i  westchnęłam czując się na skraju załamania.

- Martwię się Luke... - odpowiedziałam spuszczając głowę.

- Czym? - zapytał wyraźnie zmartwiony i usiadł przede mną głaszcząc moje kolana. Jestem pewna kiedy popatrzyłabym teraz w jego oczy zaczęła bym płakać mocno się do niego przytulając.

- Rozmawiałam z Natem przez telefon i musimy o tym wszystkim porozmawiać na spokojnie. Nie wiem kiedy przyjdzie, ale czuję się strasznie bo mimo że już rozmawialiśmy to... nie wiem jak teraz będzie...

- Powiesz mu? - gdy to powiedział spojrzałam na niego bardzo dobrze wiedząc gdzie się patrzeć. Moje oczy były jak pięciozłotówki kiedy usłyszałam jego pytanie i świadczyły o tym że na pewno tego teraz nie zrobię. - Rozumiem Darls. Jestem Przy tobie i pamiętaj że...

- Dam radę Luke... dam radę. - mam wielką nadzieję że te słowa okażą się prawdą. Blondyn wstał i mocno mnie uściskał głaszcząc po plecach.

- Kocham cię słoneczko. - powiedział szczerze, na co zamknęłam oczy i umieściłam głowę w zagłębieniu jego szyi.

- Ja ciebie też fujaro. - powiedziałam i zaśmiałam się przypominając sobie czasy kiedy tak bardzo nienawidził tego przezwiska.

- Nie wkurzaj mnie Darls. - powiedział ze śmiechem chcąc zakryć powagę która mu nie wychodziła. Zaśmiałam się i pokręciłam głową. - Chcesz może coś ze sklepu ? Jadę zrobić jakiś zakupy bo za dwa dni przychodzą do nas znajomi.

Nie Zapomnij MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz