Lekko poruszyłam powiekami czując przyjemne ciepło na policzku. Szybkim ruchem zerwałam się z łóżka do siadu.
- Milo! Ugh... - jęknęłam bezradnie.
Powoli się przeciągam i przecierając twarz wydobywam znowu z siebie nieznany dźwięk.
Co się dzieję do cholery?
Szczekanie małego szczeniaczka po chwili roznosi się po pokoju, co oznacza że jest głodny. Znudzona wzdycham i powoli macham rękom szukając wózka.
Jak ja go nienawidzę.
Głośne szczekanie znowu dociera wyraźnie do moich uszu, na co mrużę oczy. Jak można tak szczekać? I dlaczego boli mnie głowa? Nie wypiłam przecież tak dużo.
Cholera. Cholera. Cholera.
- Już wstaje! Uspokój się Milo. - głaszcząc pieska, powoli siadam na wózek. - Chodź mała zmoro.
***
- Siema siostra. - usłyszałam zza rogu.
- Ta... hej. - powiedziałam znowu ziewając.
- Jak głowa? - zapytał śmiejąc się pod nosem.
- Ha, ha, ha.... super wiesz? - powiedziałam sarkastycznie. - Luke?- Hmm? - zapytał zalewając zapewne kubki z torebkami herbaty, co można było poznać bo w powietrzu roznosił się piękny zapach aronii i czarnej porzeczki. O tak...
- Kto wpadł na pomył z psem? Szczerze Luke. - słysząc o psie, od razu usłyszałam jak Luke wsypuje suchą karmę do miski, kładąc ją na ziemię.
- Uhh... - westchnął. - Nate... - powiedział.
Zmarszczyłam brwi, przez chwilę nic nie mówiąc.
- Coś w tym złego?
- Nie, nie... muszę mu podziękować po prostu. - powiedziałam lekko zmieszana.
- Aha, okej.
- Tobie też dziękuję Luke. Naprawdę było wczoraj świetnie. Nie wiem co mam zrobić żeby ci się odwdzięczyć, to...
- Darls, wystarczy mi że byłaś szczęśliwa. - powiedział pewny siebie, targając moje włosy. Uśmiechnęłam się na ten gest i poprawiłam szopę na głowie, biorąc kubek do ręki i upiłam jeden łyk.
Zapowiada się długi dzień.
***
- Dzwonili ze szpitala może? - zapytał Luke, a ja wytrzeszczyłam oczy.
- N-nie... - powiedziałam z lekkim zająknięciem.
To nie tak że nie chcę tego telefonu i że w ogóle się nie boję.
Cholera, ja się kurewsko tego boję...
- Oh, okej. - powiedział siadając obok mnie na kanapie. - Za tydzień do szkoły. - powiedział a ja głośno jęknęłam odchylając głowę do tylu, na co Luke parsknął głośno śmiechem.
Z jednej strony się cieszę, a z drugiej nie. Bo w końcu komu się chce chodzić do szkoły?
- Tak, tak wiem. - powiedziałam znudzona. - Hej Luke...
CZYTASZ
Nie Zapomnij Mnie
Teen Fiction„ - Dlaczego to zrobiłaś kruszynko...? - jego łza spłynęła po policzku. - Co... co...zrobiłam Nate ? - zapytałam z szeroko otwartymi oczami. Przetarł twarz i spojrzał na mnie szklistymi oczami. - Odeszłaś... odeszłaś Darly..." Nate Parker i Darlin...