***
Darlin
Siedzę słuchając już popołudniowych wiadomości, które lecą w telewizji. Jadłam zrobione wcześniej przeze mnie płatki z ciepłym mlekiem. Zastanawiając się nadal którego dzisiaj mamy, usłyszałam w telewizji że jest 23 czerwca, co oznaczało że 27 czerwca Luke kończy pierwszy rok studiów. Niezmiernie cieszę się z tego powodu, że mu się układa. Jestem ciekawa kiedy zazna prawdziwe szczęście i spotka na swojej drodze osobę która mocno będzie go kochać.
Niestety w tym roku we wrześniu, zdecydowałam, mimo że jestem niewidoma to chcę już uczęszczać do szkoły. Tak wiem to dosyć trudne, ale z tego co wiem moja operacja ma się odbyć w połowie września i strasznie chciałam już iść do szkoły. Pójdę teraz do trzeciej klasy liceum, chociaż całą drugą klasę opuściłam przez całe zdarzenie. Wiem bardzo dobrze że czeka mnie matura, lecz od zawsze dobrze się uczyłam i nie miałam zbytnio problemu z nauką.
Leżąc bezczynnie na kanapie, usłyszałam dźwięk mojego telefonu, podniosłam się do siadu , bo tylko tak na razie potrafiłam, wskazującym palcem kliknęłam na ekran telefonu mając nadzieję że wycelowałam we wcześniej przychodzącą wiadomość. Po chwili usłyszałam wiadomość głosową od Lukey który powiedział że będzie później w domu. Super. Westchnęłam i oparłam się o kanapę, przebierając nogami.
Czasami próbowałam wstać i próbować chodzić, i nawet mi to wychodziło, ale też miałam dużo spotkań z podłogą. Nikomu o tym nie mówiłam bo prawili by mi kazania co się to może mi stać, bla bla bla...
Wyłączyłam telewizor próbując wrócić do wcześniejszych wydarzeń. Miałam ogromne wyrzuty sumienia wiedząc jak zraniłam Nate nie mówiąc mu o niczym. Jeszcze...
Ja sama nie wiem czy dałabym radę o tym powiedzieć komukolwiek, muszę z nim porozmawiać. Kiedy wiem że nie mam na to odwagi łamię się w środku. Chcę aby moje relacje z nim były bardzo dobre, nie wiem czy będą jeszcze takie jak kiedyś. Od tragicznego zdarzenia minął prawie rok, nie potrafiłam w ogóle myśleć, o nikim. Zapomniałam o Nate, ale kiedy usłyszałam jego głos, wszystko wróciło. Tak bardzo chciałabym go przytulić. Jakbym tylko mogła rozpłakała bym się, dając upust wszystkim emocją.
Moje myśli przerwał dźwięk odkluczanych drzwi.
- Luke? To ty ? - zapytałam patrząc się w stronę z której dochodził dźwięk.
- Tak. Hej Darls. - czułam jak całuje mnie w policzek. - Przyniosłem ci coś. Mam do ciebie dwa pyszne pączki z kremem czekoladowym i twój ulubiony napój. Hibiscus.
- Kocham cię, Lukę. Dziękuję. - powiedziałam uśmiechając się. - Dlaczego przyszedłeś później? - zapytałam biorąc do buzi mój przysmak.
- Musiałem coś załatwić. Aa i bym zapomniał. Dziś idziesz z nami na kręgle, a później możemy skoczyć na pizzę. - zdziwiłam się nieco i przerwałam swoją czynność. - No co, nie będziesz tu sama siedzieć. Obiecałem sobie i przede wszystkim ciebie że zapamiętasz bardzo dobrze swój pobyt tutaj. Mamy godzinę prawie 15:00, a o 17:00 wychodzimy. - powiedział na jednym wdechu.
- Przecież wiesz że nie musisz tego robić. Cieszę się że chociaż tutaj jestem.
- Wiem Darlin, ale zależy mi na tym aby cię uszczęśliwić. - odpowiedział smutno.
- Dziękuję ci za wszystko Luke. Naprawdę i nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. I okej, zgadzam się, pójdę dzisiaj. Tylko mamy problem... - odpowiedziałam powstrzymując się od śmiechu.

CZYTASZ
Nie Zapomnij Mnie
Novela Juvenil„ - Dlaczego to zrobiłaś kruszynko...? - jego łza spłynęła po policzku. - Co... co...zrobiłam Nate ? - zapytałam z szeroko otwartymi oczami. Przetarł twarz i spojrzał na mnie szklistymi oczami. - Odeszłaś... odeszłaś Darly..." Nate Parker i Darlin...