22.

4.5K 129 86
                                    




Jestem po prostu głupia.

Nie, to z pewnością nie mój brat. Chyba że... nie mówi o mnie.

Przysłuchiwałam się dalej rozmowie, ale pech chciał że moje klucze upadły i wydały z siebie dość słyszalny dźwięk.

Jasna cholera. Zabijcie mnie.

- Czekaj, ktoś chyba jest w domu. Zadzwonię później. - usłyszałam Luke'a i jego kroki zbliżające się w moją stronę.

Wystraszyłam się, więc natychmiast schyliłam się i zaczęłam szukać tych głupich kluczyków po ziemi.

- Kiedy wróciłaś? - zapytał lekko poddenerwowany.

- O hej. Dosłownie teraz. Coś się stało? - starałam się udawać normalną aby nic nie podejrzewał.

Chyba połknął haczyk.

- Obiad masz na stole. Ja wychodzę. - powiedział dość oschle.

Okej... Nic nie rozumiem.

- Luke... - nie dokończyłam. Zamknął drzwi z mocną siłą.

Jedno wiem. Był strasznie wkurzony.

Jak baba normalnie.

Westchnęłam i przewróciłam oczami. Pokierowałam się w stronę blatu, aby natychmiastowo coś zjeść bo mój brzuch zaraz nie wytrzyma. Przejechałam powoli ręką po blacie aby znaleźć jedzenie. Po chwili poczułam talerz i sztućce. Wzięłam je do ręki i zaczęłam jeść przygotowane przez niego jedzenie.

Do kogo on mógł dzwonić? I czy serio to było o mnie?

Naprawdę mi tu coś nie pasuje. Zaczynam się teraz coraz bardziej obawiać. Położyłam nóż z zamiarem wyciągnięcia telefonu z kieszeni moich spodni.

Może się czegoś dowiem kiedy do niego zadzwonię.

Na szczęście za pomocą tak zwanej ,,Siri" mogłam szybko zadzwonić pod jeden numer.

Usłyszałam dźwięk sygnału, więc od razu odłożyłam widelec i wytarłam lewą rękę w spodnie. Tradycja.

- Halo? - z transu wybudził mnie jego niski głos.

- Nate? Przeszkadzam ci? - zapytałam z nadzieją że odpowie ,,nie".

- Nie. Co się dzieje że dzwonisz?

Ufff.

- Cz-czy ty rozmawiałeś może przed chwilą z Lukiem? - zapytałam starając się brzmieć jak najbardziej spokojnie.

- Nie. - przeciągnął niepewnie ostatnią samogłoskę. - A co?

- Martwię się po prostu. Dziwnie się dziś zachował. - powiedziałam dość smutno. - Oh... no nic. Przepraszam że zawracam ci głowę, tylko to chciałam wiedzieć. To pa... - kiedy już miałam się rozłączać przerwał mi brunet.

- Jak tam u ciebie? - zapytał dość smutno i z lekką troską?

Westchnęłam głęboko i przymknęłam oczy.

- Za niedługo operacja. - powiedziałam cicho. Ręce mi się niemiłosiernie nerwowo trzęsły.

Między nami była dość napięta atmosfera. Bardzo napięta.

- Szkoda że nie mogę tam teraz być. Ja... - zaczął się plątać w swoich słowach.

- Więc dlaczego tego nie zrobisz? Dlaczego nie wrócisz? - zapytałam od razu brzmiąc jak psychiczna nastolatka z lekkim zaskoczeniem. Skarciłam siebie za to w duchu.

Nie Zapomnij MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz