021 "Spróbować czegoś..nowego"

1.1K 44 14
                                    

Violetta's Pov

Dopiero w momencie, kiedy zaczęło brakować nam powietrza, odsunęliśmy się do siebie. Szatyn oparł swoje czoło o moje.

- Dlaczego nie dasz mi szansy? - spytał szeptem.

- Wykorzystałeś już swoją szansę - odpowiadam szeptem, tak jak on - choć upłynęło sporo czasu to i tak pozostał ten ból po odejściu bliskich osób, które obiecywały być na zawsze - dodałam.

- Żałuję, Violetta - odsuwa się ode mnie i opiera obok o ścianę.

- Powiedz mi, dlaczego właściwie wybrałeś Roxy? - patrzyłam na niego obojętnym wzrokiem, a wewnątrz przelewają się uczucia nienawiści i miłości jednocześnie. Nienawidzę go za ból jaki mi wyrządził, ale uczucia nie potrafię wymazać.

- W pewien sposób przypominała mi ciemniejszą stronę ciebie - spojrzał na mnie z delikatnym uśmiechem, a ja zakłopotana jedynie ponagliłam go, aby kontynuował.

- Czerwone włosy, odważniejszy ubiór, mocniejszy makijaż, ale ten sam charakter. Ale wierz mi, że pomimo wszystko nikt ciebie nie zastąpi, nie ma dwóch podobnych Violett - przygryzłam wargę żeby się nie uśmiechnąć. Zrobiło mi się miło, bo jednak powiedział, że nikt nie jest w stanie zastąpić mnie.

- A naprawdę, dlaczego wybrałeś ją?

- To jest prawda, Violu, ale też chciałem spróbować czegoś.. nowego. Byliśmy ze sobą tyle czasu i nie chodzi mi o to, że mi się znudziłaś, bo tak nie jest, ale chciałem po prostu dokonać zmiany - odparł. W pewnym sensie ma rację, ale miłość się nigdy nie przeterminowuje.

- Ja się zawsze komuś przeterminuje - mruknęłam pod nosem, a chłopak jedynie westchnął i objął mnie.

- Jesteś dla mnie ważna Violetta, bo wiem jakie uczucie nas łączyło. Daj mi szansę na przyjaźń. - znowu poczułam się jak księżniczka w jego ramionach.

- Jutro nie będziesz nic pamiętał, Leon - powiedziałam cicho, bo poczułam łzy zbierające się w moich oczach. Chciałabym takie słowa usłyszeć od niego na trzeźwo. Chłopak jakby wiedział, że chcę odejść przytulił mnie mocniej do siebie i oparł się podbródkiem o moją głowę.

- O takich rzeczach się nie zapomina - odpowiedział, a ja odpłynęłam. Wtuliłam się w niego całkowicie i cieszyłam się z tego, że znowu mogę być w jego ramionach.

***

Nazajutrz wstałam o trzynastej, ponieważ do domu wróciłam około czwartej rano. Wyszło tak, że czerwonowłosa nie powiedziała mi tego, co chciała, a resztę imprezy spędziłam w towarzystwie moich przyjaciół, oprócz Verdasa, który zniknął gdzieś razem z Roxy. Co prawda bawiłam się świetnie, ale cały czas dręczyła mnie sprawa związana z Leonem.

Usiadłam na łóżku i dotknęłam stopami zimnej podłogi, a następnie podeszłam koło drzwi i założyłam na nogi ciepłe kapcie w świnki. Po drodze spojrzałam na siebie w lustro i stwierdziłam, że wyglądam strasznie. Wczorajszy makijaż na twarzy, a włosy stojące w prawo i lewo. Zeszłam na dół, gdzie siedział mój tata razem z Angie, Priscillą i.. Ludmiłą!

- Ludmiła? - zdziwiłam się, a tym samym zwróciłam na siebie uwagę. Blondynka spojrzała na mnie, a następnie szybko wstała od stołu i podbiegła do mnie, a następnie przytuliła. Brakowało mi jej.

- Violu, tęskniłam, - powiedziała, kiedy odsunęła się ode mnie - ale halo, co z twoją fryzurą i twarzą? - zmarszczyła brwi i dotknęła moich włosów.

- Wczoraj była impreza u Rosy - odparłam, a ona rozchyliła wargi, aby coś powiedzieć, a w tym czasie pojawiła się Olga.

- Ludmiła, dziecko kochane! - podeszła do niej i przytuliła z całej siły - miło cię znowu widzieć, kochanie - pocałowała dziewczynę w czoło.

Od miłości do nienawiści | leonetta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz