Violetta's Pov
4 dni później
Dokładnie dzisiaj jest przedstawienie z okazji zakończenia pierwszego semestru. Z Leonem miałam jeszcze dwie próby, a z dziewczynami trzy. Sama również przygotowałam i dopracowałam piosenkę na solówkę.
Teraz występują chłopaki, a następnie wchodzę ja z dziewczynami. W ciągu tych czterech dni również dopracowaliśmy to, gdzie chcielibyśmy pojechać na kilka dni ferii. Zdecydowaliśmy, że nie pojedziemy na kilka dni, a na tydzień. W celu lepszego zwiedzenia świata wybieramy się do Miami, a pokoje w hotelu Ludmiła zarezerwowała. Jedziemy całą grupą, a mało nas nie jest. Na szczęście hotel, który wybrała blondynka był mało zarezerwowany i bez problemu zarezerwowała nam pokoje. Ustaliliśmy, że dziewczyny mają razem pokój, a chłopaki razem.
Wspomnę jeszcze o tym, że powoli zaczyna być widoczna zmiana u Leona. Kompletnie inaczej się zachowuje, inaczej ze mną rozmawia.. i jest po prostu lepiej. Jesteśmy przyjaciółmi i chciałabym żeby tak zostało.
- Viola - do moich uszu dotarł głos Francescy - zaraz wchodzimy - spojrzałam na nią i przytaknęłam i ostatecznie poprawiłam włosy. Wstałam z krzesła i podążyłam za dziewczynami. Wzięłam mikrofon, który leżał na głośnikach, a kiedy chłopaki zeszli drugim zejściem, my weszliśmy na scenę.
- Aunque pierdas todo y té cause dolor... - zaczęłam śpiewać.
***
Występ już powoli dobiega końca, została przedostatnia piosenka i ostatnia. Przedostatnią śpiewam ja i Leon. Najgorsze lub najlepsze jest w tym to, że na koniec mamy się pocałować. Pablo ustalił to po przeczytaniu tekstu. Nie ćwiczyliśmy tego, a nawet żadne z nas o tym nie wspominało. Ja nie chciałam, a on.. nie wiem. Po prostu nie chcę niszczyć nawet tym naszej przyjaźni, bo kto wie w co to mogłoby się potem zamienić.
Weszłam na scenę i szybko przebiegłam na drugi koniec póki światła jeszcze są zgaszone. Po chwili światła się zaświeciły, a na scenę wszedł Leon.
- No me digas lo que piensas,creo que lo sé.. - zaczął śpiewać.
***
- Desde que te vi, desde que te vi - przybliżył się do mnie, a następnie ujął moją twarz w swoje dłonie i pocałował. W tym momencie czas i świat się zatrzymał i liczyło się tylko tu i teraz. Ostatni raz jego usta na swoich czułam siedem miesięcy temu. W tamtej chwili przypomniały mi się nasze wszystkie wspólne imprezy, moja osiemnastka i jego. Wszystko było idealne.
Ocknęłam się w momencie kiedy się ode mnie odsunął, a moje policzki owiało zimno. Uśmiechnęłam się kiedy zostaliśmy nagrodzeni głośnymi oklaskami. Zeszliśmy szybko ze sceny, a ja pobiegłam zmienić sukienkę. Wciąż czułam jakby jego usta były na moich. Ciągle uśmiechałam się delikatnie.
- Violu, jesteś tam?
- Tak, tak - odparłam i wyszłam z 'przebieralni'. W drodze do reszty grupy zostałam pociągnięta za ramię i kiedy już chciałam krzyczeć ujrzałam twarz Ludmiły. Wypuściłam powietrze z płuc ze świstem.
- I jak było? - przygryzała wargę.
- Jak było z czym? - podniosłam brew do góry. Wiem o co jej chodzi, ale uwielbiam się z nią droczyć.
- Pocałunek z Leonem - przewróciła oczami.
- Może być - wzruszyłam ramionami. Nie ma co się ekscytować.
- Kłamiesz - zmrużyła powieki.
- Dlaczego miałabym? To tylko pocałunek, nic więcej - skrzyżowałam ramiona.
CZYTASZ
Od miłości do nienawiści | leonetta
FanfictionViolettcie po pojawieniu się Roxy w Studiu, zostają tylko wspomnienia po Leonie. Ból kiedy widzi ich razem, łamie jej serce, łamie ją całą. Jednak w pewnym momencie ból się kończy, a zastępuje go szczera nienawiść do szatyna. Jak głęboko musiał zran...